środa, 9 października 2013

Żyję

Żyję. Z glutem do pasa, dusić mnie już przestało. Kręci mi się w głowie okazjonalnie. Do tego brzuch na dole boli, szczególnie, jak dziecko kopie, to mnie tam na dole kłuje. I nie wiem, czy pęcherz, czy szyjka. Jutro wizyta, a ja liczę dni do 16 listopada, kiedy skończy się 37 tydzień.
Córa zasmarkana. Ma taki katar, że ją dławi, ledwo zaśnie, przydławia ją i się budzi. Tak samo z jedzeniem i piciem. Płacze po nocach.
Kiedy mogę, odpoczywam, jak ona zasypia, ja też. Dlatego tu mnie nie ma. Walczymy tak od początku tamtego tygodnia. Nic nie pomaga, ale może jakoś się uda...

4 komentarze:

  1. Oj, zdrówka życzę! Kurujcie się!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. I ja się dolaczam do życzeń o zdrowie

    OdpowiedzUsuń
  3. Sezon chorowania trwa w najlepsze, jak widać. Czymię kciuki, żeby przeszło nam jak najszybciej :)))

    OdpowiedzUsuń