poniedziałek, 9 września 2013

Zoo

Wybieraliśmy się, wybieraliśmy i w końcu wczoraj dotarliśmy do zoo. Córa zasnęła w samochodzie, przed bramą zoo się obudziła. Wózek w sumie nie był potrzebny, przechodziła sama na nogach, tylko jak piła, to ją wsadzałam.
Najbardziej podobał jej się paw, ale ona ma fazę na pawie i myszy ostatnio. Ale koty też zyskały aprobatę, jednego z tych mniejszych chciała zabrać. Gorzej, bo słoń też się spodobał i jej "da" było słychać bardzo daleko. Szkoda, że żyrafiarnia dopiero w budowie. Ale mini zoo to było coś. Osiołek został zagłaskany, a kuc szetlandzki chciał ją zjeść. Śmiała się, podkładała mu łapki i nogi do gilgania. Króliki też chciała zabierać.
Chciała też iść na plac zabaw, ale ja jestem podła i nie poszłyśmy. Nie po to do zoo weszłyśmy, żeby na plac zabaw iść. Ale dumna z niej jestem, bo u zwierząt nocnych się nie bała.

Dwie laseczki nas mijały, tak z 17 lat. I jedna do drugiej, że jest rozczarowana, bo ona myślała, że lwy będą tak chodzić koło krat i robić takie drapieżne "mrrrauu", a one śpią, pewnie są na uspokajaczach. Spojrzeliśmy po sobie z Osobistym, a on skomentował, że tak, na usypiaczu pod tytułem jedzenie. A ja zaczęłam się śmiać, że w naturze lwy robią drapieżne mrrau wkoło drzew.
No i pan, co dziecku w mini zoo nie pozwalał niczego dotykać, bo te zwierzęta są brudne i na pewno gryzą mnie rozwalił... I pani, co idąc za ciekawym dzieckiem, które wszystko dotykało, marudziła zniesmaczona, że takiego dziecka nie widziała, co wszędzie musi wejść, wszystkiego dotknąć... Chyba jakaś Ciocia Klocia Stara Panna.

15 komentarzy:

  1. Najważniejsze, że się Córze podobało. U nas osiołka nie można było głaskać, bo była karta że gryzą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te z naszego mini zoo zagłaskane na śmierć i się upominają :)

      Usuń
    2. no właśnie u nas też takie mini zoo, króliki, kury, osły, kuce i kozy. I praktycznie można głaskać tylko kozy i króliki :)

      Usuń
    3. To tu kozy zęby wystawiały i ja się bałam, bo tylko przez siatkę, więc akurat w palec :P

      Usuń
  2. My się wybieraliśmy i w końcu doszliśmy do wniosku że Milka za mała. Na przyszły rok pojedziemy. Byliśmy z Kocurem kilka lat temu i nakarmiłam się lamy aż miło ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My mieliśmy wątpliwości, ale podobało się jej, na pewno nie zapamięta, ale przecież to nie ostatnia wyprawa :)

      Usuń
  3. Chyba ta pani faktycznie Ciocia Klocia, przecież dzieciaki uwielbiają wszędzie wchodzić i poznawać świat;)
    Fajną mieliście wyprawę, od razu przypomniała mi się nasza wycieczka do ZOO:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja jak się nie wspina, to jest nieszczęśliwa ;) zoo jest fajne, choć zwierzaków żal

      Usuń
  4. Ja też chciałam wyciągnąć mojego Tomka do zoo, ale teściowa powiedziała, że Mat będzie się tylko darł jak zobaczy zwierzęta i tyle było moich chęci...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A przecież nie musisz słuchać teściowej. Widziałam maluszki, takie maleńkie maluszki, zachwycone :)

      Usuń
  5. Ej, co masz do starych panien, hę? ;P W zoo byłam tylko raz, w podstawówce, i nic nie pamiętam. Nawet lwa :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie wiedziałam, że pani spod znaku panny i po 50 jest :P

      Usuń
  6. Denerwujące jest też to jak matka nie pozwala dziecku do woli szaleć na placu zabaw, bo dziecko się wybrudzi i podrze ubranko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby nie można było zabrać czegoś na zmianę...

      Usuń