Wiem,przypadek, ale Domi obudziła się dziś dokładnie w godzinę swoich urodzin,witając w ten sposób swoje skończone 4 miesiące. Z reguły budzi się troszkępóźniej, a potem dopiero koło 5. Dziś musiała Tacie opowiedzieć, co jej sięśniło, więc nie od razu poszła spać, ale co tam.
Co nowego u nas? Od paru dni gadajak najęta. Aguga, geje, emem, gugu i grrrrrrrrrrrrr są słyszane wszędzie,gdzie ona jest, a i tam, gdzie jej nie ma, bo głosik ma donośny. Z lubościąwstaje do siadu i parę razy usiadła już prosto, ja jej nogi tylko trzymałam, bonormalnie idą do góry i udaje się podnieść tylko do połowy pleców. Nauczyłam jąteż trzymać kubeczek i dostawiać do ust w wyniku czego kiedyś prawie wylała nasiebie mężowską herbatę. Bo po nią sięgała. Zresztą sięga namiętnie powszystko, a najbardziej lubi zrywać kaczorka ze swojego leżaczka. Ale podobnokaczorek ma po prostu taki urok. Pewnie tajemnica tkwi w jego kolorze, bo jestżółty. Kolejną ulubioną zabawką jest gryzak, tak, tak, chyba weszła w fazęzębów. Co oprócz tego? Śmieje się z lubością i do każdego. Głośno, cudnie. Anajśmieszniej jest tuż przed kąpaniem, jak któreś z nas ją rozbiera. Śmieje siętak, że aż się zwija w kłębek. Kocha chustę. Zawijam ją i śmigamy na spacerki.Na początku dzielnie zwiedza, ale po chwili główka się kiwa i śpi.
Mój Bardzo Osobisty Mężczyznaoczywiście ją rozpieszcza i ostatnio zaraził Lord of the Dance. Siada z niąprzed komputerem, puszcza jeden kawałek i Domi aż piszczy z radości. I tańczy.Nawet w rytm. Ona będzie tańczyć, nim nauczy się chodzić.
Rośnie z niej pirat drogowy.Najfajniej jest na autostradzie, jak mama tnie 130 na godzinę. Wtedy śpi, a jakgdzieś stanę, to płacze.
Z naszego orientacyjnegomierzenia i ważenia wynika, że ma 70 cm i 6,7 kg.
Ale musicie mieć pociechę z Waszej małej Księżniczki:):) Aż uśmiech sam się ciśnie na usta jak się czyta-czuć "między wierszami" jak bardzo jesteście szczęśliwi:):) Cudnie:):):)Normalnie po takiej lekturze nie mogę się doczekać, kiedy nasze Maleństwo będzie z nami - teraz zostaje mi cieszyć się z każdego kopniaczka i czekać jeszcze 3 miesiące:)Pozdrawiam Was anielska Rodzinko:):)
OdpowiedzUsuńAle musicie mieć pociechę z Waszej małej Księżniczki:):) Aż uśmiech sam się ciśnie na usta jak się czyta-czuć "między wierszami" jak bardzo jesteście szczęśliwi:):) Cudnie:):):)Normalnie po takiej lekturze nie mogę się doczekać, kiedy nasze Maleństwo będzie z nami - teraz zostaje mi cieszyć się z każdego kopniaczka i czekać jeszcze 3 miesiące:)Pozdrawiam Was anielska Rodzinko:):)
OdpowiedzUsuńAleż Wam rośnie Malutka:) Jak na drożdżach! Ani się obejrzycie, a faktycznie będzie z niej uroczy pirat drogowy:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Dominika tak świetnie się rozwija :)
OdpowiedzUsuńTęsknię za takim słodkim bobasem .. pyskate 3-latki zdecydowanie więcej nerwów kosztują ;))
OdpowiedzUsuńPisałam Ci już, że ani się nie obejrzysz, a będziesz oglądała jej suknię ślubną ;)))
OdpowiedzUsuńJa już sobie nie wyobrażam jej takiej malutkiej, a za trzy lata, to już w ogóle nie będę znała innego stanu więc może nie będzie aż tak źle
OdpowiedzUsuńByle nadal uroczy, to mandatów mniej będzie :)
OdpowiedzUsuńCiesz się, ciesz, potem one nie są takie fajne
OdpowiedzUsuńNo ba, ja już mam dla niej piosenkę-dedykację na ten dzień ;)
OdpowiedzUsuń