środa, 14 kwietnia 2010

Boże coś Polskę...

            Światzatrzymał się w miejscu na trwającą wieczność sekundę. Następnie zaczął wirowaćmilionem myśli, uczuć i wątpliwości. Galop myśli tak szybkich, że trudno jebyło uchwycić i złożyć w jedną całość mieszał się z kompletną pustką. Przedoczami obrazy. Jak fotografie. Nierealne, nieprawdziwe przecież, bo jak? Boniemożliwe. Bo nieprawdopodobne. Tak bardzo nie mieszczące się w głowie. Światstanął za szkłem. Tu było realnie, jak dawniej, z ogromnym, bolesnymnieporozumieniem. Tam, za szybą, było nieprawdopodobne. Tam działy się rzeczy,z którymi trudno się pogodzić, które przytłaczają. Tam było radio i telewizjazarzucające dźwiękami i obrazami o czymś, co przechodzi ludzkie pojmowanie. Tubyła nadzieja, że jak jeszcze raz naciśnie się guzik na pilocie, to to wszystkozniknie i wróci do znajomego wczoraj.

            Dziewiątegokwietnia kładliśmy się spać w Polsce i dziesiątego obudziliśmy się w Polsce. WPolsce, która parę minut przed dziewiątą nieuchronnie przeszła do historii. Historii,która działa się na naszych oczach. Taka nierealna, bolesna. Którą chce sięwymazać z pamięci i która jest wyryta pod powiekami. Kwiaty rzucane nasamochód, morze zniczy i miarowy krok żołnierzy niosących trumnę zostanie wpamięci jak piętno. Jak wypalony znak naszych czasów, naszej historii, naszegonarodowego dziedzictwa.

            W niedzielępogrzeb w Królewskim Mieście. Mieście królów, bohaterów i tych, którzy tworzylihistorię. Ś.P. Prezydentowi można wiele zarzucić, ale nie to, że nie dbał opamięć historyczną. Odkrywając białe karty historii tworzył to, co nas otacza.Walczył, by historię pisało pióro obiektywne, a nie pióro zwycięzców. Budowałna nowo tożsamość, pokazywał do czego przynależymy. Walczył o Polskę, o jejprzeszłość, a przez to o teraźniejszość i przyszłość. Tak jak kiedyś inni przednim, tylko on bez broni w ręku, co jednak nie umniejsza splendoru. I znajdziemiejsce wśród tych, co zapełnili karty historii.

 

            A zapoległych i tych, co zginęli…

            Wieczneodpoczywanie racz im dać Panie…

1 komentarz:

  1. A my tak łatwopalni, tak śmiesznie mali... pokój Ich duszom...

    OdpowiedzUsuń