piątek, 11 stycznia 2013

Nartki!!

Mama zgodę wyraziła, zapisani jesteśmy na następną sobotę.
Doczekać się nie mogę. Już nawet wyjęłam z szafy spodnie i kurtkę narciarską, czy aby się zmieszczę. Buahahaha, parę kilo plus temu się mieściłam, więc raczej tak, ale ekscytacja robi swoje ;)
I tak sobie myślę... W jakim stanie są nasze narty? Bo ostatnio to szusowaliśmy w 2011 jakoś w marcu chyba... Szmat czasu. Ale może jeszcze obędzie się bez ostrzenia. Trzeba iść je obejrzeć...
Nananana, nartki :) Panti, nie morduj.

7 komentarzy:

  1. Narty!:) Ale Wam zazdroszczę:):)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pojeździłabym, ale po jakiejś maksymalnie płaskiej oślej łączce ;)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Powodzenia :) Żebyście zadowoleni, cali i zdrowi wrócili po tym wypadzie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. phi....i odrazu że ja do rekoczynów bede zdolna phi...ze tez wczesniej tego postu nie widzialam

    OdpowiedzUsuń