A-normalna poprosiła o rady odnośnie maluchów. Nie bardzo wiem, o czym mogłabym pisać, więc wszelkie propozycje mile widziane, o ile ktoś jeszcze chce poczytać.
Dziś zacznę od czegoś, co mi zawsze sprawiało problem, a mianowicie ubranka. Zaznaczam przy tym, że to tylko moja opinia, wypraktykowana na moim dziecku.
Na sam początek wybrałam bodziaki i koszulki jak najbardziej rozpinane. Wszystkie ubrania w stylu położyć dziecko i zamotać szalenie ułatwiają sprawę. W szpitalu ubrali Córę w koszulkę i śpioszki, bez rozpinania w kroku i pokochałam je niesamowicie. Dla mnie łatwiej zapiąć dwa napy u góry, niż cały ich rząd między nóżkami. Do dziś wolę zdjąć coś, niż rozpinać i zapinać między nogami. Ubierać przez głowę też się nauczyłam szybko, więc problemu nie było.
Na początku rządziły śpioszki, pajace, rozpinane od góry do dołu, wiwat szybkość i poręczność, no i bodziaki, koszulki itp. Nic uciskającego. Nie używałam półśpiochów, spodenek czy rajstopek. Wychodząc z założenia, że dziecku ma być przede wszystkim wygodnie, zrezygnowałam z większości modnych rzeczy. Te ciuszki i tak wszystkie są piękne.
Czemu rezygnowałam z tych rzeczy? Bo mają gumki, które uciskają brzuszek i mogą wzmagać kolki. Dopiero stosunkowo niedawno Córa dostała rajstopki, bo jak spróbowałam jak była malutka, to skończyło się na płaczu i rozbieraniu na środku ulicy.
Sukienki miała jak jeszcze nie raczkowała i dopiero teraz, jak już chodzi.
Czapeczek po kąpieli nie używałam.
Buty dla maluszka? Nie. Używałam skarpetek, niech stopa się formuje, teraz też pomyka w skarpetach po domu, są takie fajne, podszywane antypoślizgowym i gumą, dostała dziś od Babci.
Na spacery wychodziła w kombinezonie, wszak zimowe dziecko, najfajniejsze są te rozpinane na zamek na obu nogach, albo na napy sięgające stopy jednej nogi. Warto wybrać też taki, który ma możliwość zakrycia rączek doszytymi niby rękawiczkami.
Tyle, co pamiętam, uwagi i sugestie mile widziane. Piszę z przeszłości, więc raczej nic nie zmienię, ale krytykę też przyjmę, wszak kiedyś Córa będzie miała rodzeństwo.
Dzięki, ale mi chodziło ogólnie o takie nawet codzienne rady, pisane jak do tej pory (podsumowania, gdy coś się nasunie na myśl, jakieś wspominanie), bo dla mnie to cenne zwłaszcza na początku.
OdpowiedzUsuńW jednej książce znalazłam radę dotyczącą ciuszków aby nie kupować raczej nic co wymaga ubierania przez głowę . Na samym początku lepiej wybierać rzeczy, które mają zatrzaski lub rzepy aby nie siłować się z noworodkiem, zwłaszcza gdy to pierwsze dziecko.
Stąd też ta notka, podyktowana Córą, która dzis postanowiła sama się ubrać. A ubranka, które są całe zapinane trudno znaleźć. Mnie się też teraz nasuwa takie porównanie, bo rok temu ona była właśnie taka malusia, że ubranie to był problem, a dziś sama nałożyła bluzkę na głowę...
UsuńMy z mężem znowu uwielbiamy śpiochy rozpinane między nogami, zwłaszcza w nocy gdy trzeba przebrać Małą, z resztą obecnie śpiochy i pajacyki ma tylko na noc. Co do ubranek dla mniejszych dzieci to zgadzam się z Tobą, też nie widziałam sensu ich kupowania. Oliwka miała kilka sztuk spodenek po kuzynach, ale one miały bardzo lekkie gumki, albo szelki i były zapinane tak jak śpiochy. Czapeczkę po kąpieli jej zakładałam przez pierwszy miesiąc na kilkanaście minut dopóki włoski jej nie przeschły. Ale tych ciuchów jest tyle, że i tak człowiek nie wie co wybrać, bo czasami nam odpowiada, ale dziecku nie.
OdpowiedzUsuńMałej w nocy nie przebieram od nie pamiętam jak dawna, ona nie sika przez sen, zresztą, jak jeszcze to robiłam to też pajace rozpinałam, ale nie lubiłam tego i już :) śpiochy zdejmowałam całe
UsuńZazdroszczę. Oliwka ma przebieraną pieluchę ok północy (nasika na maksa), a i tak czasami jak się budzi o 9 rano to jej przeleci. Z tym, że ona strasznie dużo pije...
UsuńZ Osobistym się śmiejemy, że Córa to tankowiec, wiecznie z piciem przy buzi, też pije, ale nie sika. Widać rano na nocniku, bo potrafi z nocy nasikać z 2 cm na wysokość
UsuńJak często Oliwka się budzi, że już koło północy ją przebierasz?
UsuńOliwka dużo pije i dużo sika. Po nocy mimo przesikanej pieluchy potrafi jeszcze sporo do nocnika nasikać.
UsuńBudzi się najczęściej 1-2 razy. Zasypia o 20 i między 24-1 budzi się na picie, i później zależy, albo budzi się ok.4 albo przesypia do 9. Czemu nie wiem, zawsze je to samo, nawet nie zjada wszystkiego. Ale liczę, że tak jak sama się przestawiła z 4 pobudek na 1-2, tak też sama zacznie przesypiać całe noce.
Wygoda- rzecz bardzo ważna;) W przypadku takiego malucha moda nie jest jeszcze priorytetową sprawą, a ważne, żeby wygodnie mu było:):)
OdpowiedzUsuńMoim jedynym odstępstwem są kapturki bo mi szalenie podobają ;)
UsuńPamietam, ze kupowalam ubranka tylko bawelniane, bez falbanek, kokardek i udziwnien. Na poczatku nic przez glowe, body zapinane na calej dlugosci i pajacyki rozpinane wlasnie w kroku - podpasowalo mi to odwrotnie niz Tobie :) dosc szybko chyba zaczelam Kudlata ubierac w rajtki i spodenki, nigdy nie byly obcisle na brzuszku i nie przyszlo mi nawet do glowy, ze moze to spowodowac kolki.
OdpowiedzUsuńJa się dowiedziałam dość niedawno, kiedy Córa dostała takich bóli brzucha, że nic nie pomagało, a przyczyną były rajstopki i spodenki na gumie...
UsuńDoświadczenia jeszcze nie mam, więc się nie wypowiem:)
OdpowiedzUsuńAczkolwiek wszystkie rady kiedyś się przydadzą:)
W sumie to dlatego też sobie zapisuję, bo człowiek ma pamięć ulotną
UsuńJa też jestem za pajacami, praktyczne w nocy, chociaż już teraz małą rzadko przebieram w nocy (ma 3,5 miesiąca).
OdpowiedzUsuńUbranka przez głowę, faktycznie kłopotliwe zwłaszcza przy noworodku, bo teraz już nam sprawniej idzie.Jednak ciężko znaleźć ubranka całe rozpinane, a zwłaszcza body.
Rajtuzki ja ubieram i półśpiochy też, ale te z luźną gumką. Sukienki też mamy ale raczej takie bez udziwnień.
A według mnie najlepszą rzeczą jaka została wymyślona, a której nie było jak ja byłam mała są body bo spokojnie zastępują bluzeczkę, podtrzymują pieluszkę i przede wszystkim nie zwijają się pod pajacem czy śpioszkami w przeciwieństwie do kaftaników.
Body to świetna rzecz, fakt. Nic się nie marszczy i nie podwiewa ;)
Usuń