Wczoraj w radiu mówili o nieprawidłowościach w przyznawaniu becikowego od miasta Krakowa. W jednej kwestii chodziło o dochód netto, jego zdefiniowanie, w drugiej o wymóg przedstawienia faktur za rzeczy kupione dziecku za te pieniądze. Kwotę należy wydać w ciągu 12 miesięcy od urodzenia dziecka, na dziecko, a niewydane lub nieudokumentowane pieniądze należy oddać.
Wielu rodziców za pieniądze kupuje rzeczy od kogoś, używane, po niższej cenie. W związku z tym mogą kupić więcej. Czemu więc zmuszać ich do przedstawiania rachunków, skoro w en sposób kupią dużo mniej? Ja wiem, że można zarzucić, że te pieniądze nie muszą w ogóle trafić na dziecko. Ale czemu normalnie ludzie, chcący trochę oszczędzić i kupić ciut więcej mają cierpieć za kogoś, kto wyda tą kasę na wódkę na przykład?
Komentarz Osobistego: A ktoś może kupić rachunki...
No właśnie...
Pominę kwestię, że dodatkowe becikowe gminne jest niesprawiedliwe, bo nie wszystkie gminy dają. Pomijam, że ogólne becikowe może otwierać drogę do popisu patologii wszelakiej. Ale jak już dają, to niech pozwolą rodzicom wydać je, jak chcą.
Z jednej strony becikowe jest fajne, bo to zawsze chociaż ten tysiąc więcej. Ale z drugiej to kropla w oceanie wydatków na dziecko i tak naprawdę tysiąc złotych nie jest nikogo trzeźwo myślącego w stanie nakłonić do posiadania dziecka jeśli nie przelewa mu się. A patologia wiadomo, że zaraz wyda to na wódkę i nikt temu nie zapobiegnie.
OdpowiedzUsuńMy pewnie kupimy coś takiego "większego" żeby nie bawić się w drobnicę i zbierać milion paragonów.
Mnie ominęło z racji zamieszkania, ale zbieranie paragonów uważam za idiotyczne
UsuńDziwne rzeczy, u nas tam nikt żadnych rachunków nie wymagał, ale to chyba o gminne becikowe chodzi, a nasza gmina nie przyznaje. Jest za to jednorazowa zapomoga do rodzinnego w wysokości 1000 zł.
OdpowiedzUsuńO gminne chodzi. A to jednorazowe to też jak ktoś na rodzinny się ma szansę załapać...
UsuńO, nie słyszałam o tym, ale trochę dziwne. Cóż, ten tysiąc złotych to tak naprawdę niewiele, jeśli chodzi o potrzeby malucha, ech...
OdpowiedzUsuńAle zawsze coś...
UsuńMy na szczęście żadnych rachunków przedstawiać nie musieliśmy, co dla mnie jest chore...
OdpowiedzUsuńOliwki becikowe poszło na meble do jej pokoiku, do których i tak dopłacaliśmy, a przynajmniej będzie miała na dłużej...
My nie dostaliśmy tego gminnego, ale to ogólne to na chrzest poszło... i co, może się nie wliczyć, bo nie potrzebne dziecku? Bo za wynajem restauracji?
UsuńJa się zastanawiam jak to z tymi paragonami jest, czy bo nam przyszła informacja, że mają być imienne. No, ale jak, że faktury na wszystko? No i np jak kupowaliśmy wózek przed przyznaniem zapomogi to już nie mogę go wliczyć w te wydatki?
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, bo ja dostałam tylko to ogólne, ale wychodzi na to, że tak
Usuń