sobota, 4 kwietnia 2009

Egzamin

            Jadę dziśna pierwszy egzamin na tych moich studiach. Powinnam poczuć, że studiuję, ajednak nie. Bo i tak mi przepiszą ocenę, bo już miałam ten przedmiot. I topowielony parę razy. Wynika z tego, że jadę tylko na pięć minut, po wpis. Jutrotak samo, po drugi wpis, też na pięć minut. Bo więcej z tą panią nie wytrzymam,bo albo zginę ja, albo ona. A po co popełniać zbrodnię, skoro ten przedmiot teżmiałam. I to w większym wymiarze godzin. Denerwuje mnie takie jeżdżenie prawiepo nic. No ale to moje studia… Może kiedyś się przydadzą…

14 komentarzy:

  1. ja nie studiuje, podchodziłam do tego 3 razy, i doszłam do wniosku, że to nie dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
  2. A to już moje podyplomowe znienawidzone do granic możliwości

    OdpowiedzUsuń
  3. dla mnie każde są znienawidzone, szczególnie te Męża:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje znienawidziłam po tym jak od stycznia zajmowały mi każdy weekend, każdy. A oprócz tego miałam pracę, wtedy jeszcze na zmiany. Teraz dopiero odetchnęłam. Zresztą, nie do końca to chciałam robić, decyzja została podjęta pod względem logiki, a nie pragnień.

    OdpowiedzUsuń
  5. ja podziwiam ludzi którzy decydują się na studia podyplomowe, bo wiem, że to ciężka decyzja - chce się je już skończyć a tu jeszcze trochę, jeszcze chwila:) ale tak bywa - ja właśnie przez pracę zrezygnowałam, bo po co miałam się męczyć, wolałam pracować...

    OdpowiedzUsuń
  6. Pracy właśnie nie miałam, a przedszkolanki w cenie były. Poświęciłam wtedy resztę kasy i poszłam na studia. Pracę w zawodzie znalazłam dwa tygodnie potem, ale kasa poszła, więc tak sobie je robię... A nóż kiedyś, gdzieś.... Pewnie jeszcze sobie teraz przerwę zrobię i zrobię w końcu wymarzoną terapię pedagogiczną... Ale jeszcze nie teraz.

    OdpowiedzUsuń
  7. wydaje mi się, że warto odpocząć...

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest to konieczne, nie tylko ze względu na mnie, ale i na nas, bo coraz mniej czasu dla siebie mamy

    OdpowiedzUsuń
  9. oj to trzeba i to bardzo szybko, bo pewnego dnia można się obudzić z "ręką w nocniku"...

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak szybko to się nie da, muszę to jednak skończyć...

    OdpowiedzUsuń
  11. To może spróbuj podrzucić komuś indeks aby wpis Ci wziął? Ograniczysz kontakty z "miłą panią" ;-) i zbrodni nie będzie :D ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Się nie przejmuj ja mam pierwsze w swoim życiu studia dzienne i jest łatwiej niż w jakiejkolwiek szkole było a połowę ocen mam za obecności albo za "piękne oczy";) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Pani jest miła, tylko gada głupoty, a wpisu nie da się wziąć, bo wpis muszę przepisać ze starego indeksu

    OdpowiedzUsuń
  14. Na studiach "normalnych" też tak miałam, tylko potem sesja była koszmarem

    OdpowiedzUsuń