Twister poszedł w ruch. Ocalił nasze palce i uszy ocalił od dźwięków szorowania zębami po różnych powierzchniach.
Dla każdej mamy, która ma w domu dziecko i podejrzewa, że w poprzednim wcieleniu to dziecko było gryzoniem, Twister będzie wybawieniem. Każdemu dzieciaczkowi, który ząbkuje i swędzi, przeszkadza i boli, ten gryzak na pewno pomoże. A poza tym trudnym czasem posłuży za grzechotkę i pozwoli poznawać różne faktury małym paluszkom. Czy polecam? Oczywiście, każdemu, bez zastanowienia.
A oto fotorelacja. Córa w wózku, bo uchwycić ją aparatem, by nie uciekła spod obiektywu jest niemożliwością.
O, jaki dobry pomysł miałaś, już tak nie swędzi
Co za ulga...
Daj dotknąć aparat
Już mi całkiem dobrze
Mamo, spróbuj, zobaczysz, jakie fajne
Albo nie, nie dam Ci...
Każdemu, kto chce przynieść ukojenie dziecku i sobie (kolejność dowolna), polecam zakup tego gryzaka. A dla fanów MAM na FB gryzak, i nie tylko, 20% taniej. Klikajcie, kupujcie, ulgę przynoście.
My mamy takie gryzaki z wodą, silikonowe wkładane do lodówki. Oliwka sama po nie idzie, a później puka w lodówkę na znak, że chce gryzaka, bo na szczęście sama jej jeszcze nie otworzy i nie weźmie, bo za wysoko :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że przynoszą ulgę tym naszym Szkrabom ;)
Ale szczęśliwa Córa, że ma gryzaczka;) I podzielić się nie chce;D
OdpowiedzUsuń