Właśnie tyle mam powodów, by tęsknić. Każdy z nich ma kilometr długości. A tęsknię przeogromnie. Zapomniałam, bo jednak wiedziałam, że można tak tęsknić. Ostatnio byliśmy osobno na tak długo na moim 5 roku studiów. Czyli wierzcie mi, kawał czasu, a jak dodać, że teraz się nie rozstawaliśmy, to w ogóle inna epoka. Wariuję. Im bardziej, tym więcej zajęć sobie szukam. Wczoraj umyłam samochód. Swój, bo na Osobistego brakło sił i czasu, bo się Córa obudziła. Poza tym książki mi się kończą jakoś tak szybko ;)
Pewnie dlatego zakupiłam sobie dwie nowe, po okazyjnych cenach. I wygrałam licytację róży tęczowej. 3 złote za 10 nasionek, toż to rozbój w biały dzień, bo jeszcze przesyłka 8. Ciekawe, czy coś z tego wyrośnie.
Czy ja już wspominałam, że tęsknię, a kabelek od internetu robi się wieczorami czerwony? Ktoś tak kiedyś mówił w moim życiu, wiecie? Fajne wspomnienie :) Tylko wspomnienie.
Niech już będzie sobota...
eeee - dobrze Wam - Ci to zrobi :P :> wiem,,,,wredna jestem, ale dzisiaj w MOIM dniu mnie nie zabijesz :P:P
OdpowiedzUsuńAle ja wiem, że dobrze, obojgu. Nie zamierzam zabijać. A tęsknię i tak :) no.
UsuńOj, tęsknota potrafi uprzykrzyć życie;) Ale pomyśl, jak wspaniałe będzie powitanie;)
OdpowiedzUsuńO tak :)
UsuńAle za to jaka radość będzie w sobotę :D
OdpowiedzUsuńo ile oboje będziemy na siłach, bo pewnie wróci późnym wieczorem :) ale nic straconego, pozostaje niedziela :)
UsuńDacie radę:)
OdpowiedzUsuńPołowa za nami...
Usuń