Jadę dziś na echo serca. Już mnie żebra bolą. Po zmienianiu decyzji co chwilę, zdecydowałam jechać busem. Książeczkę sobie wezmę, nie będę musiała się martwić o miejsce parkingowe. I do galerii sobie zajrzę, może książkę urodzinową kupię ;)
Córa z babcią zostaje, bo i co ma zrobić. Na razie woła co chwilę tata. Ciekawa jestem, czy w sobotę go pozna.
Wiecie, ile ja mam teraz czasu? Książkę mogę poczytać, obejrzeć parę odcinków serialu.. Podoba mi się :P może Osobistego nie wpuszczę?
A tak mniej optymistycznie. Ja wiem, że mieszkam z rodzicami, którzy przy małej zawsze pomogą. Jak widać na przykład dziś. Ale Osobisty też wiele pomaga. A teraz go nie ma i jego rodzice o tym wiedzą. Przywykłam, że ich nie ma, że interesują się sporadycznie, telefonicznie i tak dalej. Gdzieś tylko w głębi duszy miałam nadzieję, że się zainteresują, czy dam radę przez ten tydzień sama. Oczywiście nie zrobili tego, mnie to nawet nie boli, złość tylko zostaje.
Mam nadzieję że na badaniu okej?
OdpowiedzUsuńNa badaniu koszmarnie. Pani chciała mi chyba obejrzeć serce namacalnie, bo mi tak tą sondę od usg wpychała...brr. A wyniki, jak się spodziewałam, bez zmian, płatki serca niestabilne, nie widać wypadania, choć czasem widać, czasem nie, płatki na końcach pogrubione. Nic się nie zmieniło :)
UsuńI jak badanie? Mam nadzieję, że wyniki bardzo dobre;)
OdpowiedzUsuńNa tyle, na ile mogą być, tak. Nie pogorszyło się
UsuńI co powiedział lekarz?
OdpowiedzUsuńCo do teściów, to wiem co czujesz, a Ty chyba wiesz co ja o tym myślę...
Generalnie to nic, taka gburowata była na tym badaniu, wiem, co usłyszałam, czyli jest bez zmian
UsuńWitam zaczęłam CIę czytać i baaaaardzo mi się tu podoba:)) Co do teściów, to z nimi ciężko żyć..Ja odkąd ich mam, rozumiem każdy kawał o teściowej i każdy baaaardzo mnie śmieszy:PPPPPP Przynajmniej wyniki się nie pogorszyły a to też dobre wieści...I oczywiście zapraszam w wolnej chwili do mnie: kredeczka-z.blogspot.com :D
OdpowiedzUsuńMnie nie śmieszą. Mnie zadziwia, jak dwoje dorosłych ludzi może tak traktować, nie, nie mnie, o mnie nie chodzi, dobrze mi bez nich, ale jedyną wnuczkę. Podobno ukochaną.
Usuń