We wtorekwraca mój Osobisty Mężczyzna. Wczoraj z tej radości przeszukałam wszerz iwzdłuż masę przepisów. Zdecydowałam się w efekcie na lasagne. Doczekać się niemogę, a gotowanie, artystyczne, mnie uspokaja.
Straszniesię stęskniłam. Potem czeka nas wyprawa do Radomia na Air Show. I… Skończy misię urlop. Nie wiem, kiedy zleciał. A następny dopiero za rok. Rozwiązaniebrania całego urlopu na raz ma swoje niezaprzeczalne zalety, ale ma też swojeogromne wady. Nie wiem, czego więcej. Na pewno czuję, że odpoczęłam i zradością powitam pierwszy dzień pracy. Od dawna mogłam sobie planować różnerzeczy, bo wiedziałam, że sierpień mam wolny niezależnie od wszystkiego. Ale…świadomość, że następny dopiero za rok trochę podcina skrzydła. Jak cośwypadnie to leżę…
Może nie będzie źle i nic nie wypadnie :) Nie ma co martwić sie na zapas :)
OdpowiedzUsuńGłupia wizyta u specjalisty jest wypadnięciem :(
OdpowiedzUsuńNo cóż... i tak bywa... należy się pocieszać, że koniec roku tuż, tuż a wtedy nowy urlop w rezerwie...
OdpowiedzUsuńNie, to nie tak. Za rok oznacza ZA ROK, a nie z nowym rokiem kalendarzowym. Znaczy, że nowy urlop będę mieć w sierpniu, bo muszę go wtedy wykorzystać a mam tylko tyle dni, by wystarczyło na sierpień właśnie
OdpowiedzUsuńKurcze albo mi się wydaje albo tutaj nikt jeszcze nie załapał co to znaczy urlop za rok :). Niestety ja załapałem (pewnie było mi łatwiej bo po prostu wiem :P) ale faktycznie za dużo na raz i za rzadko w ogóle.
OdpowiedzUsuńBo ja po prostu za mało w życiu pracowałam i mam te marne 20 dni :P
OdpowiedzUsuńTaa a jak już dostaniesz te dodatkowe 6 dni na 11 miesięcy to o jejuś klękajcie narody całe pół dnia na miesiąc. Chociaż i tak dobrze mieć taki zapas jak coś "wyskoczy"
OdpowiedzUsuńWyrobię sobie nadgodziny, a co :P Mogę sobie P i najpierw z nich odbiję te, co to mi szef dał na zapas, czy na ładne oczy ;)
OdpowiedzUsuńŁadne oczy powiadasz :P taaa, chyba muszę z szefem pogadać bo on coś na moje ładne oczy to nic a nic nie zważa heh
OdpowiedzUsuńBo do ładnych oczu nie dodajesz odpowiedniego dekoltu ;) A kto mówił, że po przedstawieniu faktur szefa bolało to i owo? Czyli ulegał ;) :P
OdpowiedzUsuńCiesze się że twój osobisty mężczyzna wraca ;) A tak nie dawno ja myślałam że mam owego osobistego ;/ jaka naiwna byłam ...Dziękuje za komentarz za piosenkę ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie może byc tak, ze wszyscy są szczęśliwi
OdpowiedzUsuńNajwyżej "lewe" zwolnienie weźmiesz:):)
OdpowiedzUsuńZ moim zdrowiem to nawet niekoniecznie lewe, ale jednego dnia tak se sobie nie wezmę :(
OdpowiedzUsuńNiestety nie wszyscy mogą być szczęśliwi powinnam przywyknąć że ja sie smucę ciaglę . W końcu nadał sens mojego życia i go zabrał choć wiem jaki jest wszystko dla mnie dziś traci sens ;(
OdpowiedzUsuń