Jest ciężko, jest męcząco, jest poniewierająco i ma się dość. Czasami. Bo czasami przewijam Syna, albo karmię, a Córa woła siku i trzeba biec do łazienki. Bo Córa zasnęła, a Syn wstaje i jeść trzeba dać. Bo nie wiadomo, które pierwsze ubierać na spacer.
Ale poza tym jest cudnie. Dzieciaki wstają koło 8.30, 9. Ja do tego czasu zdążę się ubrać i zrobić śniadanie. Jemy razem, oczywiście Syn też w tym czasie ;) a potem się bawimy. Generalnie to odbywa się tak, że kładę Syna na łóżku i śpiewam mu truchlejąc ze strachu. Czemu? Bo obok nas kładzie się Córa i głaszcze, całuje, daje cześć, okrywa, odkrywa, przytula się i tak dalej. Ale biorąc pod uwagę jej wielkość i jego wielkość to mi serce staje. Ale to są piękne chwile, których im nie zabiorę, bo to im na całe życie zostanie. Choć osiwieję zdecydowanie szybciej. Potem Syn idzie spać, my się bawimy w robienie obiadu, czyli faktycznie go robimy. A po obiedzie to różnie. Albo spacer. I tu... Ubieram się najpierw, potem Syna, na końcu Córę, (jak jestem sama, bo jak nie, to Osobisty ubiera jedno, ja drugie), a potem mam ochotę sama się przebrać, bo jestem cała mokra. Jak pogoda nie dopisuje Córa ogląda bajkę, najczęściej ze mną obok i bratem na moim cycu. Popołudnia nam mijają właśnie tak, bajka, oglądana, czytana, klocki, rysowanie. Gdzieś tam zawsze Syn uczestniczy w jakimś stopniu, jeśli tylko nie śpi.
Około 19, po kolacji, synchroniczna kąpiel. Ja kąpie Syna, Osobisty Córę i tak też ich ubieramy. Potem Córa z Osobistym oglądają bajkę na dobranoc, ja karmię Syna. Zmieniamy się przy usypianiu. Jak Syn zaśnie, to ląduje w łóżeczku, jak nie, to u taty na pieszczoty, ja biorę Córę i ją usypiam. Koło 20.30 mamy spokój :) czyli możemy iść spać :P
Podziwiam Cię:), ja wiem, że jak kiedyś będę miała dzieci to różnica wieku między nimi będzie większa, tak gdzieś 3,4, albo 5 lat. Bo z mniejszą nie dałabym rady ;)
OdpowiedzUsuńAle z drugiej strony tylko początek jest taki ciężki, a potem (przy mniejszej różnicy wieku) dzieci razem się bawią i młodsze szybciej się rozwija próbując dogonić starsze rodzeństwo, więc jest więcej czasu dla rodziców ;) Mam znajomą, która urodziła czwórkę dzieci dokładnie rok po roku (każde było w pełni planowane i chciała tak szybko je urodzić) i mówi, że zawsze najtrudniejsze są pierwsze trzy miesiące, a potem dzieci zajmują się sobą nawzajem i nie jest tak źle żeby nie miała w ogóle chwili oddechu. W ciąży z czwartym miała dużo wolnego, bo trójka dzieci wspólnie się bawiła i ona miała czas tylko dla siebie.
UsuńZapewne jest łatwiej, jak któreś już jest w przedszkolu, bo zawsze można się choć przespać.
UsuńTak, to jest argument za,i potem ma się 40 lat i dzieci są już nastolatkami albo prawie nastolatkami, i nie trzeba się zajmować jakimś 3 latkiem;)zauważyłam, że jest dużo skrajności: albo kiedy mają dzieci rok po roku, albo dopiero po 9,10 latach.
OdpowiedzUsuńja jednak nie chciałabym mieć dzieci rok po roku ani też nie chcę by między nimi była jakaś ogromna różnica wieku. Poza tym chcę pracować, nie wyobrażam sobie siedzieć np. 3 lata w domu;) chociaż znam kobietę, która ma 3 dzieci i różnica jest między nimi też b.mała i jest aktywna zawodowo, więc jak się chce to można.
Też sobie nie wyobrażałam tyle siedzieć w domu, a w kwietniu minie 3 lata i mi się nie spieszy :P
UsuńNo i na wakacje można spokojnie jechać, bo oboje dzieci skorzysta, a nie że jedno już na obóz, a rodzice w domu z niemowlakiem
Zawsze się zastanawiałam, jak inne kobitki dają radę z dwójką pociech, podczas gdy ja nie jestem mamą i wciąż brakuje mi na wszystko czasu;) Ale to zapewne kwestia jego organizacji, a mnie tej umiejętności jednak chyba brakuje;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że udaje Wam się to wszystko ogarnąć i zorganizować;)
Czasu brakuje i mnie, na wiele rzeczy, ale jakoś się kręci :)
Usuńwow...ja sobie wydrukuje jak bede miec dwojke ... :P zeby sie trzymac :P
OdpowiedzUsuń