piątek, 1 lipca 2016

Półroczne podsumowanie

Wczoraj czerwiec odszedł w niebyt, kończąc pierwszą połowę roku. Z tego też względu pokuszę się o podsumowanie pewnego wyzwania, które podjęłam na początku roku. Kto nie pamięta, niech klika Czytelniczo.
W tej chwili mam na swoim koncie 20 przeczytanych książek, czytam 21. Dzieciom przeczytałam 18 pozycji, niektóre po kilka razy. Nie wliczam też pojedynczych wierszy, jak Tralalińskiego, którego czytaliśmy do znudzenia, aż Córa się nauczyła na pamięć, czy Lenia, który teraz jest na tapecie. Z wyniku jestem bardziej, niż zadowolona, choć przecież książek nigdy za dużo, to czasu zawsze za mało ;) Z założonych 26 wyjdzie więcej, ile? Czas pokaże.

Tu możecie podejrzeć, co przeczytałam (lista do przeczytania jest tak samo długa, o ile nie dłuższa)

Część z tych książek będzie na sprzedaż. Jestem pewna, że Ja, kochanka nie zostanie na półce, myślę też o paru kryminałach, ale to się jeszcze okaże :)




8 komentarzy:

  1. O ja chcę Pałacyk za mostem :)
    Wymienimy się?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio czytam wszystko w ebookach :) Czas wrócić do papierowych książek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie umiem się do nich przemóc. Prędzej audiobooki gdzieś w trasie, ale też ostatecznie

      Usuń
  3. Ja uwielbiam audiobooki, ale tylko dlatego, że czytanie podczas prowadzenia auta nie jest wskazane, a przy audiobooku można jechac i jechać:-)ostatnio na tapecie byl Mróz. Ale książki papierowe nie dadzą sie niczym zastąpić, kupiłam dla P na urodziny, nie wiem czy wybór byl dobry dla niego, bo jak ja otworzyłam to odłożyłam o 3 nad ranem a i tak tylko z rozsądku i z wielkim żalem, że o 6 jednak trzeba wstać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za krótkie trasy robię na audiobooki, ale przed nami wyjazd nad morze, to otwiera się pole do manewru :)

      Usuń