Dziś jeden podopieczny jadąc już do domu przyszedł się pożegnać. "Niech panią Bóg prowadzi. Niech pani nie zginie." usłyszałam i się przeraziłam. Nigdy tak nie mówił. Dawno tak ostrożnie nie jechałam.
rzeczywiście może robić wrażenie... a w tą pogodę innej opcji, jak "jechać wyjątkowo ostrożnie" raczej nie ma... znaczy: młody człowiek wiedział, co mówi...
rzeczywiście może robić wrażenie... a w tą pogodę innej opcji, jak "jechać wyjątkowo ostrożnie" raczej nie ma... znaczy: młody człowiek wiedział, co mówi...
OdpowiedzUsuńU nas pogoda nawet odpuściła, śnieżyca minęła bokiem, więc wrażenie tym większe...
OdpowiedzUsuńTo miłe gdy inni o nas pamiętają i życzą powodzenia nawet w tak błahych sprawach jak powrót do domu. Również życzę zawsze szczęśliwej drogi!
OdpowiedzUsuńTo było bardziej przerażające niż miłe
OdpowiedzUsuń