W ZielonejGórze panika i strach przed gwałcicielami. Sama nie wiem, co bym zrobiła namiejscu tamtych kobiet, bo to niewyobrażalne. Ale wiem na pewno, że niebawiłabym się z policją w kotka i myszkę. Nie zrobiłabym czegoś takiego, jakdwie kobiety stamtąd. Nie rozumiem, jak można zgłosić gwałt, jak nic się niestało. Nie rozumiem, jak można opisać, że oprawca wszedł do domu i zgwałcił naoczach dziecka. Nie tyle nawet nie rozumiem, ale wręcz potępiam. Po co? Dlachwili sławy i dlatego, że pokażą w telewizji? Obrzydliwe, niemoralne i podłe wcałej rozciągłości. Bo te, które zostały zgwałcone przeżywają piekło, te, którenie, boją się wyjść na ulicę, a ktoś urządza sobie z tego szopkę dla sławy. Ito kto? Druga kobieta. Kobieta, która powinna rozumieć ogrom tragedii ofiar.Obrzydzenie mnie bierze i złość ogromna, wściekłość na bezmyślność. I nie będężałować, jak zwyrodnialec je też dopadnie. Bo wszak się o to proszą. I nikt imwtedy już nie uwierzy. Bo wcześniej nagadały głupot dla bycia w centrum uwagi.A idąc dalej… Nikt nie uwierzy naprawdę skrzywdzonej kobiecie, policjapotraktuje ją jak oszustkę, jak tą co chciała… A potem się wszyscy dziwią, żekobiety gwałtów nie zgłaszają. Te naprawdę zgwałcone. Bo „uprzejme koleżanki”psują wszystko. Niszczą zaufanie policji do kobiet. Bo jak uwierzyć po takimzgłoszeniu?
Panom radzętrzymać się od rzeczonych pań z daleka. Jeszcze się im nie spodoba i pójdzieciesiedzieć. A paniom radzę skakać z okna, jak chcą zwrócić na siebie uwagę, a nierobić sobie jaja z rzeczywistej tragedii.
Poronione pomysły kobiet mnieprzerażają. Kobiety mnie przerażają. Nikt tak nie potrafi krzywdzić, jak one. Ito najczęściej krzywdzą drugą kobietę, tą, którą powinny rozumieć jak nikt.
Powinny rozumieć ale jak widać mają pewne osobistości z tym problem i to konkretnego kalibru .. niestety .
OdpowiedzUsuńChyba dlatego lepiej się rozumiem z mężczyznami...
OdpowiedzUsuńKobieta zgwałcona nie zgłasza przestępstwa nie tyle z faktu nieufności policji do kobiet, a kobiet do policji. Kobieta zgwałcona zostanie oskarżona o fakt, że prowokowała, że ubrała się nie tak. Społeczeństwo potwierdzi mówiąc za jej plecami : 'no tak, w takim stroju sama się prosiła'. Będzie nie tyle poniżona samym faktem, co stawaniem po stronie przestępcy. Kobieta zgwałcona idąc na policję gwałt przeżyć musi jeszcze raz. Opowiadając krok po kroku, sekunda po sekundzie zmusza się do przypomnienia gdzie i w jaki sposób ją dotykał. Powtarzać to będzie wielokrotnie przy każdych zeznaniach. Jeżeli przestępca użył prezerwatywy nie ma dowodów, że to on. wtedy czeka ją konfrontacja na sali sądowej. Patrzenie mu w oczy podczas gdy on uśmiecha się do niej porozumiewawczo. Moim zdaniem kobiety nie zgłaszają gwałtu z wielu powodów. Najczęściej jednak chcą sobie zaoszczędzić niepotrzebnego bólu. Sexowna http://seexy-bitch.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńWymienione przez Ciebie powody są bardzo ważne i tak samo istotne. Ale policja też bardzo źle traktuje takie kobiety. Wcale nie ułatwiają przeżywania tego jeszcze raz. A niepewność kobiet "bo może faktycznie go sprowokowałam" nie pomaga, a wręcz przeszkadza. Dlatego trzeba o tym mówić, mówić i mówić... Ale nie tak, że zgłasza się coś, czego nie było...
OdpowiedzUsuńTeż tak myslę..Sexowna
OdpowiedzUsuńNie ty jedna .
OdpowiedzUsuń