Przed nami bardzo intensywny dzień. Za chwilę jadę po dzieciaki, jakiś obiadek, a potem kierunek: Premiera Kocha lubi szpieguje Joanny Szarańskiej (mój komputer uparcie chce zmieniać na Szatańską ;) ). Jutro z kolei pasowanie moich dwóch przedszkolaków. Niby Córa od dawna przedszkolak i niby nawet pasowany, ale w końcu to zobaczę. Piątek w miarę wolny, ale za to sobota to już przygotowania pełną parą do niedzielnych urodzin. W międzyczasie oczywiście Córa na balet i taniec musi pojechać. Osobisty ją zawiezie, weźmie Syna, to będę miała sporo czasu do roboty. To będzie ciężkie, bo na imprezę idzie w piątek, więc może być ciutek niedospany. Ale obiecał ogarnąć zakupy też
Na urodzinach niestety zabraknie wujka, który leży połamany po wypadku na quadzie, dlatego w poniedziałek urodziny pójdą do niego, skoro on nie może na nie ;)
Wtorek to urodziny Syna, cukierki do przedszkola i pewnie coś fajnego w domu. A środa to Andrzejki w przedszkolu, na które zobowiązałam się coś upiec.
W kolejny piątek Osobisty mi znów ucieka na kolejną imprezę (się wyrwał chłop :P ). A 11 to już kolejne urodziny. Po drodze Mikołaj i zleci do Świąt, ani się obejrzymy. Już wczoraj zaczęliśmy kalendarze adwentowe, zostało dokończyć. Wieniec też planuję zrobić, już mam nawet świeczki. Ach. Będzie trudno. Będzie pięknie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz