Istnieje półtora roku, połowę czasu w brzuchu, połowę na świecie. Kocham od półtora roku, tulę od 9 miesięcy i patrzę, jak się rozwija. Ten miesiąc przyniósł wiele zmian motorycznych, i tak:
- siada sam
- wstaje przy meblach (wstawanie idzie szybciej, jak nikogo nie widzi, inaczej: tak będę siedział i się darł też będę), przy nogach, wózku, siostrze ;)
- porusza się - początkowo się czołgał, podciągając się na rękach i odpychając jedną nogą, teraz tak śmiesznie podskakuje do tego - czasem staje na czworakach, przejdzie trzy kroki i... na brzuchu jest szybciej, podejrzewam, że panele mają z tym coś wspólnego - w każdym razie porusza się w tempie błyskawicznym
- potrafi zrobić dwa, trzy kroki przy meblach
- odstawił butelkę - pije z niekapka, a całą resztę łyżeczką
- z piersi pije rano i wieczorem, czyli przesypia noce, od około 8 wieczór do 5.30, 6 rano.
- włazi na łóżko Córy i potrafi z niego zejść, przy czym jej łóżko ma 12 centymetrów
- je już z nami, prawie wszystko, łącznie z krowim mlekiem
- zasypia sam wieczorem, przy czym ile się nakręci, nasiada i nawstaje, to jego
- pokazuje, ile ma kłopotów
- robi papa
- chodzi za ręce
- smoczka używa sporadycznie, na 4 spania, w tym nocne, czasem tylko raz, nie licząc trzymania go w ręce
- sadzanie na nocnik 1:1, za pierwszym razem wrzask, bo on wstaje, za drugim posiedział, ale nic się nie zrobiło, próby trwają
- tata - leżenie na brzuchu przyniosło efekt już drugi raz i tata zachwycony, mama, baba, bejbej, błabłabła
- ma 4 zęby, 75 cm na stojaka i 9 kg, ubranka 74 poszły do innego dziecka, 80 powoli też małe
- frustrat z niego, jakich mało - wystarczy, że Córa się zbliży, wścieka się, choć oczywiście nie zawsze, jak czegoś nie dostanie, wścieka się, jak go nikt nie chce prowadzać i trzeba siąść na pupie, wścieka się, przy czym, jak już się zajmie, potrafi się długo sam bawić
- nareszcie pokochał spacery i możemy iść na zakupy, czy na plac zabaw - przejdzie już przez rurę, pohuśta się, zjedzie ze zjeżdżalni - to oczywiście z pomocą, więc ma zabawę
- przytula się - kocham...
Takie masz ciśnienie by sadzac 9miesieczniaka na nocnik?
OdpowiedzUsuńU twojej corki zadziałało tak wczesne ssadzanie?
Ja właśnie się zastanawiam nad nauka nocnikowania mojego 14miesieczniaka. Tyle ze w tym sensu za bardzo nie widzę. ..
Tak pytam...
Hebamme
Nie mam ciśnienia. Próbuję, robię to, co mi intuicja podpowiada. Szczególnie, że on interesuje się nocnikiem, bo Córa sika czasem na nocnik, nie na toaletę. Z Córą to zadziałało, mając rok wołała, po swojemu oczywiście, tylko ja nie uwierzyłam własnemu dziecku i zakładałam pieluchę, co zaowocowało tym, że wołać przestała. Bo po co, skoro ma pieluchę. Pieluch pozbyłam się, jak miała rok i 7 miesięcy, pozostały tylko na noc.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odpowiedź. Bo ja właśnie przymierzam sie do nocnikowania, spróbuję ale parcia nie mam.
UsuńGdzieś wyczytalam ze dobry moment jest po 18mz.
Nocnik zakupiony, stoi i czeka na odpowiedni moment
Daj mu, niech się oswoi. Ja wysadzałam po każdej drzemce, po spacerze, potem samo szło.
Usuń