Dwa tygodnie temu Syn jadł co godzinę, co dwie, przez godzinę... Córa czuła się odrzucona, bo mama wiecznie z bratem, chodziła smutna, a ja padałam. I niecierpliwiłam się też. W końcu podjęliśmy decyzję o regulowaniu inaczej. Czyli pierś plus butla po każdym karmieniu, a nie tylko wieczorem. I tak tydzień temu dzień wyglądał tak:
8 - piersi obie, zmiana i znów obie plus 60 ml modyfikowanego
11 - jak wyżej i kolejno tak samo o 17
19 - tak samo, tylko mleka 120
W nocy jadł bez butelki.
A dzisiaj to wygląda tak:
8 - jedna pierś
11 - obie
14 obie plus 60
17 - obie
19 - obie plus 50 mleka
1.30 - jedno
około 4 - 5 - jedna
6.30 - jedna.
Co pomogło? Tona wody i herbatka na laktację. Jednak to nie jest taki pic na wodę fotomontaż, jak uznałam. A czemu się zawzięłam? Bo Synowi szkodzi modyfikowane i jedynie po Nutramigenie nie ma problemów brzuszkowych. Co jest kompletnie bez sensu, bo ja jem wszystko i mu nie szkodzi (dziś zamierzam zjeść gołąbka, czyli kapuchę), a modyfikowane powoduje problemy. Więc się zawzięłam, że tego sztucznego będzie jak najmniej, bo puszka Nutramigenu kosztuje majątek, a refundacji nie dostaniemy, bo to nie alergia.
Jak widać da się. A co najlepsze, Syn jest teraz w trakcie skoku rozwojowego, więc potrzebuje więcej. Tym bardziej jestem dumna, że z braków prawie wyszłam i prawie udało się nadrobić tą nadwyżkę, której mu teraz trzeba.
Odetchnęłam, czasu mam więcej, Syn najedzony, a nie wyciumkany tylko, Córa szczęśliwa. A wystarczyło 12 złotych wydanych na herbatkę.
Najważniejsze, że poskutkowało, za tak niewielką cenę :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę :)
UsuńGratuluje, wiele kobiet poddaje sie w takich przypadkach (ja), ciesze sie, ze Tobie sie udalo :)
OdpowiedzUsuńNie mam wyboru, bo ten mały spryciarz nie toleruje mm innego niż Nutramigen, a toto kosztuje, jak za woły, a refundacja nam się nie należy
Usuń:) ojej ... a ja mysłałam że ty pijesz tą herbatkę !!! inaczej bym Ci o tym głowę suszyła we wtorek !! :) a u nas szpital...ja chora...dziś juz K. z gorączką...ciekawe ferie mamy :(
OdpowiedzUsuńDaj spokój... przyjedź, poszpitalujemy razem
UsuńCzyli jednak spróbowaliście mm, a tak mówiłaś, że nie będziesz puszki kupować, bo to kwestia psychiki ;)
OdpowiedzUsuńKupiłam mm przy pierwszym antybiotyku, bo nie wiadomo było, jak Syn zareaguje, a wtedy, jak jest łatwiej podać. Ale jak widać, jest to kwestia psychiki, bo dziś całkiem bez mm poszło
UsuńNajbardziej z tego tekstu uśmiechnął się do mnie gołąbek ;))) Taką mi narobiłaś chętkę, a nie ma opcji, żebym o tej porze go znalazła. No chyba że w Tesco ;D
OdpowiedzUsuńMi mama zrobiła :P szybkowar dobra rzecz
UsuńJa też miałam herbatkę. Położna powiedziała, że to jedynie w mojej głowie siedzi. Myślę, że herbatka mi pomoże to pomoże.
OdpowiedzUsuńTak samo myślałam, choć tym razem to Osobisty myślał, bo on mi kupił ;)
UsuńU nas dziś gołąbki :) A mnie herbatka to tylko na pęcherz działała :P
OdpowiedzUsuńJa nie wiem, co zadziałało. Może herbatka, może w końcu puściły te moje bakterie, może siła woli, ale działa
Usuń