środa, 1 grudnia 2010

Dzień życzliwości

            Co prawdanominalny dzień życzliwości jest 21 listopada, czyli był już w tym roku, ale jadziś sobie taki urządziłam. Zima przyszła i odejść nie zamierza, za to hula popolach, po których jeżdżę. I przez te pola szedł dziś zmarznięty, prawie białychłopak. Widywałam go tam już kilkadziesiąt razy, jak szedł do szkoły. Dziśzatrzymałam się i zabrałam do domu. Mnie to nic nie kosztowało, a chłopak miał 2 km mniej do przejścia w tejzawiei. Zdziwienie na jego twarzy bezcenne, a moje samopoczucie post factum cudowne.Chwilę później zadzwonił telefon, zjechałam do takiej zatoczki w lesie, byspokojnie porozmawiać. Z naprzeciwka jechał samochód i wiecie co? Podjechał domnie. Dopiero, gdy zobaczył, że rozmawiam, odjechał. Podejrzewam, że sądził, żesię zakopałam i chciał pomóc. Kolejny dowód na to, że dobro wraca. Bardzoszybko.

            A jeślidziś środa to znaczy że trzeci dzień walczę z zimą. W poniedziałek, wiedząc cona drodze siedziałam w aucie już o 6.10. O 6.20 zadzwoniłam po CałkowicieOsobistego Mężczyznę, żeby mi wyjechał autem spod domu, bo ja nie daję rady. O6.30 grzecznie ruszyłam spod domu, udało mu się wyjechać, choć sprzęgło miśmierdziało potem całą drogę. Potem już było łatwiej, choć jechałam zszacunkiem, przez wieś, nie przez las, bo bałam się góry. Wczoraj tez on miwyjechał, choć z dużo mniejszym problemem. Tym razem jechałam przez las. Bajka.Biała droga, ślady może dwóch samochodów przede mną, osypane śniegiem drzewa…Tylko główna droga mnie niemile zaskoczyła. W pewnym momencie zorientowałamsię, że mam między kołami linie… Jechałam środkiem, bo tak były koleiny, a jaktylko zjechałam, to mną rzucało… Dziś wyjechałam sama. Prawie jak wiosna ;)

4 komentarze:

  1. Ja absolutnie jestem w stanie zrozumieć drogi "między". Między wsiami, miasteczkami itd. Bo drogowcy zaspali, bo sprzętu nie ma, bo ludzi do pracy itd. Ale czy Ty wyobrażasz sobie, że stolica europejska(!) wczoraj i przedwczoraj była SPARALIŻOWANA stanem dróg!!! Nie jeździło się a ślizgało i w zakręty wchodziło driftem! Nawet na zimówkach. Dla mnie bomba bo umiem, ale większość kierowców miała śmierć w oczach :D i panikę na twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Spoko, dziś Wielka Brytania sparaliżowana ;) pretendujemy do najlepszych ;) Ja nie umiem, ale się uczę i zaczynam lubić :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Parkingi pod marketami nocą polecam do nauki :DZabawa jest żyrafista :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Tylko tam najpierw trzeba dojechać ;) a moje "wsiu" są lepiej odśnieżone niż Kraków :P

    OdpowiedzUsuń