Czas byłoznów popracować nad premią… No to wyjęłam dwa wiersze o wakacjach ipostanowiłam zrobić inscenizację. Dwa miesiące do końca zajęć u nas tospokojnie zdążę. Poszłam do kierownika. Zachwycony jak zawsze. I mówi mi, żezaprosimy przedszkolaki. Fajnie, pomyślałam, są zaprzyjaźnione, to niechprzyjdą, będzie dwa w jednym. Taaak… Tylko one kończą w czerwcu… Więc mamprzestawienie zrobić w miesiąc. Zgodziłam się. Cóż miałam zrobić. Ale krótkiejest, to dadzą radę. A potem jeszcze usłyszałam „Zaufaj mi” z tym spojrzeniemgranatowych oczu. Poległam. I nie zawiodłam się ;) Zrobił co obiecał ;)
Dacie radę:)
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć, że masz czyjeś wsparcie;)
OdpowiedzUsuńGranatowe oczy? muszą być piękne :) nie wiem czy kiedyś widziałam osobnika z takimi... tzn małe dzieci to tak, ale nie wiem czemu potem oczy "bledną"...A co do inscenizacji :) To na pewno się uda :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że damy, choćbym miała na głowie stanąć :)
OdpowiedzUsuńMówisz o wsparciu pieniężnym, czy kierowniczym ;))
OdpowiedzUsuńSą piękne i widzę je codziennie :))) ach, och
OdpowiedzUsuń