niedziela, 22 lutego 2009

Tak sobie myślę...

            Nigdzie nienapisałam, że pracuję z dziećmi. No dobra, raz, we wrześniu, ale potemzmieniłam pracę milion razy. Teraz pracuję z osobami niepełnosprawnymi, tak jaki wcześniej, w poprzedniej jednostce tej samej instytucji. Osobaniepełnosprawna nie oznacza przecież dziecka! Dlatego nijak nie rozumiem, czemuludzie tak to rozumieją. Może piszę o nich specyficznie, ale oni sąspecyficzni, nic tego nie zmieni. Ale zadziwiające jest to, że nie tylko nablogu mówią o moich jako o dzieciach, bo na żywo też się tak dzieje. Absolutnieoni nie są dziećmi, większość zdecydowana jest nawet starsza ode mnie. A żemówią do mnie per pani? Jestem ich instruktorem, taka jest zasada.

4 komentarze:

  1. hehe pochopne wnioski :) Ludzie jednak lubią je wyciągać... poza tym nie wszyscy wiedzą ze zmieniłaś pracę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To zanim się wypowiedzą to niech będą pewni, a o zmianie też pisałam....

    OdpowiedzUsuń
  3. No to teraz juz wszystko jasne ! Bo w sumie ja bylam pewna na sto procen ze ty z dziecmi pracujesz no ale juz sie wyjasnilo.

    OdpowiedzUsuń
  4. I nadal nie wiem czemu...

    OdpowiedzUsuń