piątek, 1 września 2017

Starość? Wariactwo?

Starzeję się. Albo zwariowałam. A może dorosłam? Nie, to ostanie raczej nie. W każdym razie, jaki nie byłby tego powód w mojej łazience miejsce prostownicy zajęła ... lokówka. Tak, tak, wiem, wszyscy co mnie znają, właśnie zbierają szczękę z podłogi, a męska część jednocześnie zaciera ręce, bo zawsze za lokami była. Nawet moją mamę wczoraj zszokowałam, bo zawszy wyprasowane, a wczoraj pogięte :P
W końcu pojechałam po nasze drzwi. Rozmowa była burzliwa, a jej finałem jest to, że drzwi przyjadą na ich koszt w sobotę. Lodowata uprzejmość i pewność siebie przynoszą rezultaty, no i osobista obecność, bo przez telefon dowiedziałam się, że w środę były wszystkie, a wczoraj już nie było, bo przyszło na sklep, a nie na moje zamówienie. Ups. Mogą nie mieć na sklepie, moje zamówienie miało być 19. Rozstaliśmy się pełni ciepła, uśmiechu i przyjaźni.
Z Leroy wyszłam z trzema storczykami po przecenie, bo kwiatów nie mają. Jeden pan się dziwił, że kupuję takie brzydkie, a przecież one zakwitną.
A potem zostałam sama. Taaa... Kupiłam prezent na urodziny i zawędrowałam do outletu Intimissimi. Oczywiście, że wyszłam z biustonoszem. Większa miłość, niż buty ;)

Miałam wcześniej pisać, ale jakoś nie wychodziło. Nareszcie uwierzyłam, że z moim sercem jest faktycznie w porządku. Jasne, jak lekarz mówił, tuż po zabiegu, że się udało to niby mu wierzyłam, ale jak się choruje dwadzieścia lat z hakiem, to tak do końca uwierzyć jest trudno. Ale były upały, zmachałam się nie raz i nie dwa i cisza. Nie było ataku, serce nawet na chwilę nie przyspieszyło. Oddycham pełną, zdrową piersią, z ulgą i bez strachu, że kichnięcie czy schylenie się spowoduje wyłączenie z życia na jeden dzień, albo skończy się szpitalem.

14 komentarzy:

  1. To ja chyba zawsze stara byłam, bo nigdy za prostowaniem, zawsze za lokami. Tylko czemu nie chcą mi się kręcić? :/

    Ty to konkretna babeczka jesteś. Jak trzeba, załatwisz, stanowczo i zdecydowanie. Ja to bym pewnie zrobiła awanturę i nic nie uzyskała. Teach me, master! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje mają tendencję, ledwo wodę poczują, kręcą się, ale oczywiście, że nie tak, jak ja bym chciała, tylko jakieś pedalskie falki nad czołem :P

      Do takiej akcji to ja się muszę przygotować psychicznie ;) a potem fizycznie. Odpowiednia kiecka, makijaż, obcasy, czyli pewność siebie, a potem już tylko konkret. Oni zawarli ze mną umowę, a ja chcę wyjaśnień czemu tak długo i co za to dostanę. Facet chciał mnie zbyć, że tak, a ja mu papier pod nos, z datą. Spokojnie, z lekkim uśmiechem. Jesteś klientem, masz prawa, ty jesteś dla nich, bez ciebie mogą zwijać manatki.
      Dlatego zawsze ja dzwonię na infolinię czy inne reklamacje. Tylko raz zaczęłam od "niech mi pan, kur... wyjaśni, jak linia może działać i nie działać jednocześnie", ale to był pińcsetny telefon do tp w tej samej sprawie.

      Usuń
    2. Pedalskie falki, zrobiłaś mi dzień :D

      Usuń
    3. :D:D Innej nazwy nijak nie mogę wymyślić :P

      Usuń
  2. A ja robię loki prostownicą ;) Jest trochę więcej zachodu niż lokówką ale lubię fale :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam szeroką prostownicę, więc to nie przejdzie

      Usuń
    2. Aaa to fakt, ja mam tą wąską, na której było napisane prostownica-lokówka czy jakoś tak. Mnie jeszcze gofrownica się marzy, ale to bardziej pod katem dziewczyn :) Świetne są takie malutie falki

      Usuń
    3. Fajnie to wygląda, fakt. Albo mieszane proste i te falki

      Usuń
  3. Z moimi włosami żadna lokówka nie da sobie rady. Zakręcić zakręci, ale po 15 minutach są znów proste.
    A serducho jak dzwon!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To ja jeszcze nie dojrzałam :P Nadal prostuję swoje loki jak szalona :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdej źle z tym, co ma ;) swoich naturalnych też nie lubię ;)

      Usuń
  5. Mi loki nie przeszkadzają ale że są takie pierzaste. Chciałabym wyprostować (albo pokręcić ) keratynowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, puszyste, napuszone i w ogóle robiące aureolę są ZUUUEEEE

      Usuń