niedziela, 17 września 2017

Cztery godziny snu, witaj nowy dniu

Zgodnie uznaliśmy, że jest to jedno z dwóch najlepszych wesel, na jakim byliśmy. Świetna organizacja, jedzenie dobre i dużo (za dużo, od pewnego momentu jedliśmy porcję na pół), bardzo dobra orkiestra. Polało się naprawdę dużo alkoholu, jednak całość była tak kulturalna, że aż miło się bawiło. Młodzi cudni, sukienka mnie zauroczyła.
Z fajnych rzeczy - stół dla dzieci pełen żelków, lubisiów, gum rozpuszczalnych, pianek i chrupek - uratował nam życie, bo dzieciaki o 18 chciały do domu, a gumy zachęciły do zacieśniania stosunków z innymi dziećmi i zabawy. A w toalecie dla pań - zapasowe rajstopy, tabletki od bólu głowy, na zgagę, lakier do paznokci, pilniczek, chusteczki do demakijażu, plasterki i inne "przydasie". Świetny pomysł.
Do około 20 wytrwałam na 11,5 cm obcasie, potem zeszłam na spokojną 6 ;) I tu dziwna obserwacja, a przynajmniej mnie zdziwiła. Wszystkie młode dziewczyny, takie do 20 paru lat, najpóźniej o 20 zeszły na parter, czyli założyły balerinki, z kolei starsze dzielnie trzymały "wysoki poziom". Ja cierpiałam jedynie przez moje palce. Mam taką wadę, że trzy palce, licząc od małego mi się w różnym stopniu podwijają pod siebie, co w butach na obcasie, a na dłuższą metę nawet w zwykłych, które przylegają do stopy prowadzi do pęcherzy na dole palców, co baaardzo boli. Ale do 4 wytrwaliśmy, kiedy to ostatni kieliszek poszedł mi w rozrzewnienie, a miałam pod ręką obu braci i postanowiliśmy jednak rozgonić towarzystwo ;) dla dobra wszystkich zgromadzonych. Jeszcze tylko zatańczyłam z bratem, a Osobisty zwyobracał Pannę Młodą, tak, że długo dochodziła do siebie :P w tańcu ją kręcił, zboczeńcy ;) a on kręcić umie, omatkobossko... A Syn idzie w jego ślady, dzielnie tańcząc z mamą. Choć wzrostu nie starczało, chęci, a i owszem, ciągle mnie prosił do tańca, aż Osobisty się musiał prosić :P
O 8 dzieciaki były już na nogach, więc i my wraz z nimi. Śniadanie i do domu, ratować biednego, opuszczonego, zamkniętego kota ;)

15 komentarzy:

  1. Byłam na weselu w maju i wysokie buty miałam tylko w kościele, później juz baleriny i jak zauważyłam większość dziewczyn niezależnie od wieku. Najważniejsze żeby było wygodnie i można na spokojnie sie bawić, już dawno odpuściłam wygląd "bo wypada", "bo nie wypada", "bo się pokazac" itp. Już chyba za mądra na to jestem ;) Bardzo podobają mi się wysokie szpilki, ale skoro nie mogę to po co się męczyć? :) W sumie mamy dzieci w podobnym wieku ale moje na takie imprezy to wogole niechętnie :/ szkoda...

    OdpowiedzUsuń
  2. PS. Na tym majowym tez był taki dziecięcy kącik - żelki, pianki, cukierki i balony :) Świetny pomysł!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Balerinki u mnie kończą się tak samo, zresztą, dopiero po zdjęciu boli, a ja kocham szpilki. Myślę, że to też kwestia kto w czym chodzi na co dzień - ja w szpilkach, jak w balerinach ;)

      Usuń
    2. No własnie, może to to :) Ja zawsze na płaskim ;)

      Usuń
    3. to ja tylko do samochodu, bo mi szkoda obcasów niszczyć

      Usuń
  3. po wielu latach będziesz oglądac zdjęcia i zachwycać się od nowa,
    dlatego warto uczestniczyć w rodzinnych uroczystościach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze mną jest tak, że lubię rodzinne imprezy, choć zawsze mam w sobie lekki niepokój przed

      Usuń
  4. eeejjj - ja tez chce na wesele!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zadziwiające :P tyle osób mówi, że nie znosi, a tu tyle chce. A ja lubię i też bym znowu poszła

      Usuń
    2. Ja tam Wesela uwielbiam :))
      Na swoim do 6 rano wytrzymałam na 10cm.
      Buty byly mega wygodne, wiec wytrzymalam bez problemu, gorzej bylo jak juz je zdjelam :P

      Usuń
    3. To ja miałam niższe :) ale też były mega wygodne, ja często chodzę w obcasach, więc dla mnie to nie problem.

      Usuń
  5. Na ostatnim weselu, na jakim byliśmy, tańczyłam na bosaka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To też pomysł, moje dzieci tańczyły, choć bałam się o ich stopy w starciu z butami dorosłych

      Usuń
  6. Super, że weselicho się udało!

    OdpowiedzUsuń