poniedziałek, 6 czerwca 2016

XVI Wielka Parada Smoków

Wczoraj odbyła się XVI Wielka Parada Smoków, w której wzięliśmy udział w charakterze smoka ;) to znaczy dzieci jako ogon, ja jako odnoga ogona, a Osobisty jako fotograf :) Trasa inna, niż w tamtym roku, z Plant, Grodzką na Rynek. Długo, ciepło i trochę kiepsko zorganizowane. W tamtym roku nikt nie miał prawa wejść na trasę, w tym roku nagminnie ktoś przechodził między dzieciakami, dzieciaki biły po smokach i w ogóle było zamieszanie. Do zagrody mogli wejść tylko ci, co mieli identyfikatory i w sumie nie wiem, czy dobrze, czy źle, bo część dzieci bez rodziców by nie weszła, na przykład mój Syn. I ok, my mieliśmy plakietki, ale nie każdy miał takie szczęście. Przy czym rozumiem zabieg, żeby w zagrodzie nie było całych rodzin, bo w tamtym roku się cały tłum zrobił, a wpuszczali na wyrywki.
Córa dzielnie szła całą trasę w swoim stroju z kartonu pomalowanego w Picassa, Syn trochę szedł, trochę się rozbierał, trochę na rękach go miałam. Dziś mam siniaki, bo mój karton dość sztywny był ;)
Na miejscu, jak zawsze, woda, ciastka, cukierki i koszulki. Szkoda tylko, że na sam koniec było z nami 5 dzieci. Słownie pięcioro! W tym dwoje moich i jedno Cioci z przedszkola. Pozostał mi po tym straszny niesmak, bo wiem, że rodzice nie posłali, bo przecież dzieci nic z tego nie będą mieć. Jeszcze raz serdecznie dziękuję tym, którym się chciało i zostali do końca. Dzięki Wam zabawa była super, mimo upału i zmęczenia.
Osobisty z drugim super Tatą zgadali się, co zrobić, żeby w przyszłym roku dzieciaki mogły jechać, a nie iść i żeby był cień, więc plan na smoka jest, choć tematu jeszcze nie ma ;) ale co tam. Oby więcej dzieci było...

Po powrocie do domu, jak już dzieciaki wstały ;) poszliśmy na spacer nad Wisłę. Trawa po kolana czasami, przestrzeń, tego mi było trzeba po betonowym Rynku Krakowskim. Koniec co prawda mniej miły, bo w pokrzywy weszliśmy, ale dzielny Osobisty podeptał, zrobił przejście i mogliśmy przejść, oczywiście dzieciaki na rękach. Bo oczywiście krótkie ubrania mieliśmy wszyscy, a mnie po pokrzywie boli 3 dni. Wieczór to jeszcze popcorn i truskawki i bosko mi :) Ale nie jedzcie jednego po drugim, bo źle smakują oba ;)

7 komentarzy:

  1. Ja nie lubię popcornu, ale truskawki na kilogramy i to pod każdą postacią :) U Was jak zwykle się dzieje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie byłam na żadnej paradzie, więc tym bardziej zazdroszczę parady Smoków. To musiało być super przeżycie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajna sprawa, tylko męcząca, ale pooglądać można naprawdę niesamowite pomysły ludzi

      Usuń
  3. Truskawki zawsze i wszędzie, kocham obłędnie :) Popcorn też, ale razem nie próbowałam jeszcze :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie dwie miski leżały obok siebie i mi się złapało jedno po drugim

      Usuń