niedziela, 19 czerwca 2016

Rozmijani

Znowu się nam rozmija. Osobisty wrócił w czwartek, dość późno, w piątek miał robotę po pracy i też wrócił późno. Dzieciaki przeszczęśliwe, ale zaraz musiały iść spać. Sobota na wariata, bo do południa przyjechał kosić i Osobisty musiał trawę na kompostowniku przerzucić, a popołudniu ja z dzieciakami pojechaliśmy na Krainę Lodu w wersji baletowo hiphopowej. Córa była tak zadowolona, że pogratulowała pani spektaklu i zapytała, czy może do nich dołączyć. Zobaczymy we wrześniu, bo to jednak 25 km... W jedną stronę.
Dziś spędziliśmy razem, ale jutro znowu mijanka, bo my jedziemy na spotkanie autorskie, a Osobisty zostaje. Potem on ma dentystę, a później jedzie na wyjazd integracyjny i robi nam się pół weekendu. Weekendu, w który jest Piknik Lotniczy i Wianki i chcemy, a nie bardzo chcemy i nie wiemy, czy pojedziemy, bo takiego czasu w domu razem to mamy, jak na lekarstwo i zaczyna mi to strasznie przeszkadzać. A 28 Osobisty znowu ma być w Anglii i znowu będziemy osobno.
Co chwilę się coś u nas dzieje i zaczyna mi brakować tchu. A w planach jeszcze wyjazd dość daleki do rodziny, spotkanie z Markiem, przyjaciółką moją, bo na Dzień Dziecka jeszcze się nie udało (!) i kolegą z pracy Osobistego. Serio, nie mamy gdzie tego upchnąć.
Do tego jeszcze Rudzioł nasz polazł gdzieś wczoraj w nocy i go nie ma. Zdążyłam go opłakać, ale nadzieja głupia nadal się kołacze i chodzę i patrzę i słucham. Czy ja się muszę tak do tych zwierzaków przywiązywać? Niech no on tylko wróci, niech no się pokaże... (Szymborska, jak zawsze, niezastąpiona).

4 komentarze:

  1. Jak ja nie lubie takich mijanek.... normalnie tesknie...
    Ach Rudziol wroci- poszedl na zaloty :)
    A jakie to spotkanie autorskie???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I o tą tęsknotę się rozchodzi...
      Jak na zaloty, jak on kastrat jest? :(
      Z Joanną Szarańską :)

      Usuń
    2. Moze trochę go jednak ciągnie. ...

      Usuń