Znamy się 10 lat. Ale czy można tak naprawdę powiedzieć o znaniu, kiedy człowiek wie, że drugi człowiek istnieje, ale nawet o tym istnieniu nie pamięta? Czy można mówić o znaniu, kiedy sporadyczne spotkania ograniczają się do cześć i kilku uwag ogólnych? A co z wrażeniem, że znamy się od zawsze, kiedy znajomość zaczęła się naprawdę?
Poznaliśmy się 10 lat temu. Znamy się i poznajemy od prawie 7. Jednak gdyby nie to poznanie, a potem przerwa, prawdopodobnie nigdy nie bylibyśmy razem. Bo losem ludzkim często rządzi przypadek.
A tak naprawdę... Znamy się od zawsze, tylko nie zawsze wiedzieliśmy, że my to my...
Nie wierzę w przypadki .... przeznaczeniu się nie ucieknie :)
OdpowiedzUsuńNasz związek to ciąg właśnie takich przypadków, pewnie nie do końca przypadkowych :)
UsuńTeż uważam, że przypadków nie ma w takich sytuacjach;) Musieliście się spotkać, musieliście być razem;)
OdpowiedzUsuńA skoro los tak chciał to i wytrzymać z sobą musimy ;)
Usuń