sobota, 6 marca 2010

Przy nas nie musisz wybierać

            Ostatnimiczasy jako że siedzę w domu, to mam wątpliwą przyjemność odbierania telefonustacjonarnego. Tak z 4 razy na dzień ktoś z dzwoni z ofertą specjalnie dlamnie. Ja już pominę, że w książce widnieje mój dziadek, a oni dzwonią do mnie.Ktoś tu szasta moimi danymi, ale dochodzenia mi się nie chce prowadzić. Bo niew tym rzecz. Dzwonią z propozycjami spotkań promocyjnych jakiejś pościeli,garnków, biżuterii i całej reszty. Ale dzwonię też ubezpieczyciele od życia isamochodu. Dzwonią sieci komórkowe. I nie trafia do nich, że ja nie mam ochotyz nimi gadać. Bo oni mi przedstawią propozycję specjalnie dla mnie. Bo sąnajlepsi i ja muszę ich wysłuchać. Nawet warczenie nie pomaga, bo wszak to dlamojego dobra, oni chcą mnie uszczęśliwić…

            Nieuszczęśliwiają mnie takie telefony. Wręcz przeciwnie, podnoszą mi ciśnieniedość konkretnie. I jeszcze powodują, że czuję się kretynką, co to o siebie niemoże i co gorsze, nie umie zadbać. Bo przecież ofert telefonii komórkowej narynku jest tyle, że ja sobie na pewno nie poradzę z wyborem. Bo przecieżwszyscy czyhają na mnie, by mnie oszukać na OC, więc oni do mnie zadzwonią irach ciach, będę zadowolona. Bo na życie to ja się bez ich wkładu na pewnodobrze nie ubezpieczę i będą dla mnie zagrożeniem każde cegły lecące na głowę.A oni tylko dbają o moje życie. Wybór wszędzie jest tak duży, że ja, biednyżuczek konsument na pewno sobie nie poradzę. Trzeba wybrać za mnie. Ofertęjedyną i niepowtarzalną, specjalnie dla mnie przygotowaną. Oni są dla mnie tacydobrzy, nie muszę myśleć, kombinować, rozumu włączać, oni wszak wybiorą, a japodła baba nie doceniam ich wysiłku…

            Niechybnieźle skończę. Spadnie mi na łeb cegła, albo garnki mi się przypalą, albo cośjeszcze tam. Ale przynajmniej z własnego wyboru. Bo chyba po to mam wolną wolę,prawda?

7 komentarzy:

  1. A ja powiem, że z drugiej strony lustra wygląda to inaczej. Jako normalny homo sapiens podnosiłam słuchawkę, syczałam i odkładałam. Po jakimś czasie zaczęłam pracować jako przedstawiciel handlowy. Dzwoniłam próbując zarobić na utrzymanie, oni odbierali, syczeli i odkładali. Niektórzy już na starcie wydzierali się, inni klneli, a jeszcze inni wysłuchiwali oferty, zadali kilka pytań i w kulturalny sposób informowali, że jednak nie skorzystają. Agresja rodzi agresję. Kiedy przez cały dzień dzwonisz po domach i dostajesz opieprz za opieprzem, to nawet święty nie wytrzyma i też pozbędzie się kultury podczas rozmowy. Jeżeli każdy z klientów odbierałby telefon i po kulturalnej wymianie zdań po prostu odmawiałby, to i przedstawiciele handlowi dzwonili by i zamiast nagabywać po prostu by wymienili kilka zdań i odpuszczali. :).Takie moje skromne zdanie. ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. ~Angel Oscuro6 marca 2010 17:01

    Jeżeli po grzecznej wymianie zdań i powiedzeniu, że nie i proszę do mnie nie dzwonić pani mówi oczywiście, a następnego dnia jest do mnie wykonanych kilka telefonów o to samo z tej samej firmy, to mam prawo syczeć, bo nie życzyłam sobie tego wyraźnie, a prawo do tego daje mi ustawa o ochronie danych osobowych

    OdpowiedzUsuń
  3. Skąd ja to znam :) Zwykle rzucam słuchawką, albo odkładam na bok niech sobie gadają :) Ale ... ostatnio zadzwonili do mojej mamy, pojechałyśmy bo niby miała być gościem honorowym (na prezentacji garnków, noży i robota kuchennego - z serii cuda świata :D) - i wiesz? Dostała 2-osobową wycieczkę do Milówki na tydzień. Jadę z nią :)Choć raz coś pożytecznego wyszło z tych telefonów ;)P.S. Cudna kotka!

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłam w Milówce, ale jakoś sobie nie mogę nic więcej prócz gradobicia i bernardyna sąsiadów przypomnieć...

    OdpowiedzUsuń
  5. W takich przypadkach ja też bym syczała. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. U nas sprawa jest prosta - wyświetla nam się numer osoby dzwoniącej, jeśli go nie znamy bądź jest zastrzeżony to nie odbieramy, bo wdawanie się w dyskusję z tymi natrętami to po prostu zawał murowany.

    OdpowiedzUsuń
  7. Angel Oscuro9 marca 2010 17:50

    Ja niestety nie mam takiego super hiper sprzętu ;)

    OdpowiedzUsuń