Wywiad przełożony.
A Osobisty się wkurzył na błoto na dnie kubków i kupił nam Britę. U nas naprawdę jest syf w kranie i mimo tego, że mamy założony mocny filtr, nadal przełazi. Czajnik muszę czyścić co najmniej co tydzień, bo inaczej takie mikrodrobinki kamienia latają i robią błoto na dnie. Jak na razie z Brity jestem zadowolona, choć to dopiero jeden dzień.
Z facetem od sukienki się dogadałam, chciał nawet wczoraj wysyłać, jakby trzeba było na już.
I już, już było cudownie, bo jeszcze przyszły farby na domek dla dzieci i kamienie do ścianki wspinaczkowej, dzieci sprzątały, aż nagle... Synowi z nosa leci ciurkiem krew. Za dobrze by było, jakby dobrze było, nie?
Ale dziś wszystko mi wynagrodziło. Syn zaczął rozkładać kolejkę na środku salonu. W ogóle mamy wszystko rozłożone, jak to przy chorych dzieciach. I mówię do Osobistego, że chyba w dużym pokoju na górze rozłożymy ją na bardziej stale, tylko nie wiem, jak to pogodzić, bo ja tam chciałam książki, kolejka, jakieś materace do ćwiczeń, piłki i moje książki biedne... Na co on, że on tam książek nie widzi. I się zjeżyłam, czy mam rozumieć, że w naszym domu nie będzie miejsca na moje książki. Osobisty spojrzał na mnie z politowaniem i przypomniał, że w jego gabinecie będzie regał i będzie miejsce. Na co ja nadal niezrażona mówię mu, że ok, przyjdą do niego ludzie, a tam stoi Grey i inne romansidła.
- Przecież u góry jest jeszcze garderoba - mówi dalej spokojnie.
- Ale że cała na moje książki? Bo ja to bym tam jeszcze fotel chciała, wiesz, żeby mi zazdrościli.
- A kto ci broni go mieć?
- A ciuchy gdzie? - mówię do siebie? - Hm, książki czy ciuchy, wybieraj, kobieto. Jasne, że książki, czytać można nago.
- To dużo nie poczytasz.
- Drzwi z kluczem poproszę :P
Ogłaszam więc, że w miejscu garderoby będzie moje miejsce z półkami od góry do dołu (w końcu je zapełnię) i z biurkiem, bo gdzieś muszę pracować. Ach... Dobrze mi :)
Te dwa po prawej, to pokoje dzieci, na wprost schodów sypialnia, skośne drzwi ma łazienka no i wielki pokój ogólny :)
Dobra. Masz co chciałaś - zazdroszczem Ci ;))) i oświadczam że podczas pogaduch fotel jest mój! Chyba że mi pufe ogromną tam wsadzisz!
OdpowiedzUsuńSzezlong chyba wsadzę :P jako próżna baba se mogę ;)
UsuńI że co? Że sid razem mamy tam zmieścić?;)
UsuńSzczupłe jesteśmy ;)
UsuńNo nie?
OdpowiedzUsuńNo przeciez miejsce na ksiazki musi byc ;)....i na ubrania rowniez!!
OdpowiedzUsuńAle wolę mieć mniej ubrań niż książek ;)
UsuńCzyli tez jestes chora ;)
Usuńzajrzyj do mnie- tam postawilam diagnoze ;)
Co jak co, ale miejsce na książki być musi! :)
OdpowiedzUsuńNajwyżej zostaje największa półka, czyli podłoga ;)
UsuńKsiążki muszą być. No bo jakże to tak bez nich, nieważne jak (w odzieniu czy bez) i gdzie miałyby być czytane ;)))
OdpowiedzUsuńDokładnie :) książka nie ocenia, książka rozumie ;)
Usuń