Zaliczyłam wczoraj dwóch lekarzy. I to kobietkę i faceta :P Dobra, koniec skojarzeń. Rano poszłam z Córą do lekarki, bo mi zaczęła chrypić. Dostała dwa syropki, które chętnie pije i inne psikadło nosowe i już jest o niebo lepiej.
Popołudniu miałam swoją wizytę. Szyjka długa, nic się nie skraca, nic nie mięknie, boli, no bo boli i już, rozciąga się, ale nic złego się nie dzieje.
Wizytę miałam na 18. Wyjechałam z domu o 16.40. Luziiiik.... Pod Makro byłam 17.20... Stresik... Osobisty mnie odebrał i jedziemy... Stój, właśnie, stoimy... Odcinek między Makro, a Prądnicką przejechaliśmy w bagatela 50 minut, tym samym spóźniając się na wizytę. A czemu? Ponieważ gdyż bo na drodze zamknięty jeden pas, stoją sobie paliki i... stoją sobie, bo nic się nie dzieje. Wszystkie alternatywne trasy zapchane. Zdiagnozowałam u siebie pogłębiające się uczulenie na biało czerwone paliki. I jakbym wczoraj dostała w ręce drogowca jakiegoś, to dokonałabym pokazowej egzekucji.
Jak już wracaliśmy, mówię do Osobistego, że nie rozumiem, jak ludzie mogą zachwalać mieszkanie w mieście.
- Bo nie doznałaś takiego luksusu.
- Tak, luksusu, bo śmierdzi i korki.
- I wszystko na miejscu.
- Tak, smród i korki też.
Przepraszam wszystkich miastowych, ale no... Remonty, zamknięte drogi to nie dla mnie. Wolę moje zadupie. Na którym robią dojazd i wyjazd z nowo budowanego marketu i też są paliki.
W efekcie na porządne usg muszę jechać za tydzień, bo pan doktor tylko szybko zbadał, czy wszystko ok, ale na pomiary brakło czasu. Ech...
Ale tam remont jest od dwóch tygodni. I się nie jeździ w godzinach szczytu. Tak samo jak w kilku innych miejscach tego wielkiego miasta. I w sumie, bardzo dobrze, bo ten odcinek już wołał o pomstę do nieba. Normalnie się przejechać nie dało, bo takie koleiny i dziury były.
OdpowiedzUsuńA 30 min pod Marko to i tak w miarę szybko, jak na podróż busem, popołudniowymi godzinami, w tygodniu.
Na pocieszenie, masz szczęście. Wczoraj był jakiś wypadek koło Czarodzieja Merlina. Jakaś cysterna olej rozlała i cały zjazd z obwodnicy był zablokowany. Przynajmniej tak słyszałam. Bo ja wczoraj z domku nosa nie wychyliłam ;P
Do Makro się jedzie szybko. A ja nie mówię o tym remoncie, ten niech robią i to nawet na szerszą skalę, ja mówię o tym, że resztę Opolskiej pozastawiali, bo tak i już...
UsuńMoże ma to coś wspólnego z tymi dzisiejszymi imprezami. O jakiejś pielgrzymce piszą i jakimś biegu. Nie wczytywałam się gdzie, bo chwilowo gabikowóz mi nie jest potrzebny. ;)
UsuńW piątek rano nic już nie było, więc pewnie nie, pewnie coś innego się działo, a jednak Krak mały, a ruch duży
UsuńTo jechałaś bliziutenieczko mnie i się nic nie chwaliłaś ;)
OdpowiedzUsuńCóż, ja jestem przyzwyczajona do miasta i korków, więc nie robią na mnie różnicy.
Ja często tamtędy jeżdżę :)
UsuńTo dobrze, że jest dobrze :)
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę i przestaję odliczać ;)
Usuńa ja nie zamieniłabym mieszkania, wręcz w centrum warszawy, na bardziej sielskie klimaty. na pewno nie w tym wieku. może na emeryturze ;)
OdpowiedzUsuńIm większe miasto, tym więcej niechęci we mnie budzi...
UsuńZ Mężem tez nie raz rozmawiamy, że my to w mieście nie moglibyśmy mieszkać. Wolimy naszą wieś:)
OdpowiedzUsuńMy w tej chwili mieszkamy w mieście, ale takim z domkami jednorodzinnymi, więc nie do porównania z wielkim miastem
UsuńWściekłabym się.
OdpowiedzUsuńNa drogowców? Czy lekarza? Lekarz nie miał obowiązku mnie przyjąć, bo się spóźniłam, a zrobił to, nie mam do niego pretensji
UsuńA ja tam Ci przyznaję rację- całe życie mam dość mieszkania w mieście i marzę o domku na wsi;):)
OdpowiedzUsuńI to marzenie się spełni
UsuńMy budujemy dom na wsi, bo tam mamy działkę...gdyby tak nie było i miałabym kupić ją to na pewno byłoby to miasto, czemu? Korki są wszędzie, ja na wsi przez 3 miesiące nie mogłam wyjechać z domu, bo robili drogę i były makabryczne korki. A mam ciocię, co mieszka w dużym mieście, na 7 piętrze i mogłabym tam mieszkać, bo jest wspaniale. Miasto też super, wielki park obok, dla mnie bajka :)
OdpowiedzUsuńPrzy czym korki w mieście są zawsze, a nie tylko 3 miesiące ;) poza tym dla mnie żaden park nie będzie na równi z własnym ogrodem, w którym mogę robić, co mi się podoba
Usuń:) Słońce ja ci zawsze powtarzam, że miastowi jeżdżą tramwajami ;) tym odróżnia się miastowych od przyjezdnych :P ;) wiesz że Cie uwielbiam prawda ?
OdpowiedzUsuń