Dla Osobistego weekend zaczął się już w piątek, bo miał urlop. Miał załatwić parę rzeczy, przy okazji ja pojechałam z nim na badania, potem pizza, a potem budowa. Pomogłam mu pownosić, znaczy podawałam mu łaty, do których wniesienia brakło mu schodów lub 5 centymetrów. Trochę posprzątaliśmy, a wieczorem jeszcze w domu czekała nas robota. Wymyśliłam sobie, żeby biurko przesunąć inaczej, a stół wstawić w kąt, bo i tak go nie używamy. Proste, niewiele do przesuwania, ale porządkowania sporo, bo a to tu nie pasuje, a to tu nie może być. W wyniku tego przestawiliśmy więcej, ale jest więcej miejsca dzięki temu. Pocieszę się do powrotu ze szpitala, kiedy zastanę rozłożone łóżeczko.
W sobotę, nim Osobisty pojechał na budowę, zniósł mi ciuszki dzidziowe. Posegregowałam według rozmiarów, poukładałam, wyjęłam te, które planuję w najbliższym czasie przeprać. Załamana jestem, jakie to małe. Córa na pewno taka nie była (bo była jeszcze mniejsza, ciuszek, w którym przyjechała ze szpitala był na nią za duży, a był najmniejszy). Popołudnie standardowo sprzątanie, na szczęście Osobisty już wrócił, więc zabrał Córę na pole, a ja spokojnie mogłam odkurzyć. I posprzątać w jej zabawkach, to znaczy pochować te, którymi się nie bawi. Zrobiliśmy też porządek w jej butach i zabawkach z góry, kilka wyjmując.
Padłam na nos o 21.
Niedziela miała być spokojna, mieliśmy odespać. Nasza drzemka odeszła w przeszłość w kościele, bo Córa się uśpiła. Czyli nie spała już do wieczora. A do tego mój brat przywiózł nam "parę" grzybów. Roboty z mamą miałyśmy na dwie godziny. A Córa wyciągnęła nas na spacer. Dosłownie. Wzięła Osobistego za rękę i zaciągnęła do bramki. No to poszliśmy.
Dobrze, że zasnęła o 20. Jak dobrze, że dziś poniedziałek... Odpocznę...
Aj skąd ja znam takie spokojne weekendy :)
OdpowiedzUsuńZawsze się coś wydiabli
UsuńNo to rzeczywiscie nie do końca pokojnie :)
OdpowiedzUsuńNo miało być ciut inaczej
UsuńMiało być spokojnie, a było intensywnie;) No nic, jeszcze sobie odbijecie;)
OdpowiedzUsuńPrzy dwójce :P
Usuńz facetem w domu nigdy nie jest spokojnie :)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest
Usuń:* to mi lepiej że nie tylko u mnie taki zamęt i zawrót głowy... :* nawet na smsy nie mam kiedy odpowiadać :( moze dzisiaj sie ogarnę wreszcie :* to tyrkne
OdpowiedzUsuń