Spokojny weekend nie jest nam dany. Wczoraj przed południem pojechaliśmy na budowę, mieliśmy wrócić do domu koło 15, ale wpadliśmy do kolegi i... wróciliśmy po 17 sporo. Fajnie, bo Córa się pobawiła, ale plan poszedł się przejść.
Dziś miało być spokojnie, to... brat w szpitalu, wyrostek. Przestaję planować.
Nawiasem mówiąc, laparoskopia to fantastyczna rzecz.
Przynajmniej coś się dzieje :)
OdpowiedzUsuńO ten szpital za dużo
Usuń