piątek, 27 października 2017

Relaks

Ten relaks to głównie dla mnie i to jeszcze na wariackich papierach. Wczoraj sama na burlesce, w sensie nie z Przyjaciółką, to pojechałam później i musiałam szybko iść. A z powrotem to już chciałam szybko iść, bo nie chciało mi się czterdzieści minut na busa kolejnego czekać. Dodatkowy trening gratis.
A jutro jadę na Targi Książki. Podobno. To znaczy rano zawożę dzieciaki na tańce, Syna ostatni raz, bo sam mówi, że nie nadąża i za rok chce dopiero, a potem do Krakowa, oddać dzieci tacie i oni do domu, a ja na Targi. Planowaliśmy jechać wszyscy, ale Córa chodzi codziennie na różaniec i nie chcę jej tego zabierać. Raz tylko nie była, jak miała gardło mocno zawalone, ale wtedy naklejkę dzielnie zdobył Syn. Więc jadę sama. I teraz siedzę i kminię, czy jechać autem pod samo EXPO, czy może na M1, a potem busem, czy w ogóle komunikacją. Ech...

5 komentarzy: