Teraz czekamy na styropian pod wylewki, Osobisty poukłada rury i będziemy się umawiać. Przedwczoraj byliśmy wybierać kabinę prysznicową i wannę, kolejne rzeczy do zamówienia. Istnieje idealna kabina, półokrągła, z jednymi przesuwnymi drzwiami i nie zabijająca ceną, bez hydromasażu, z niskim brodzikiem
Do tego oczywiście deszczownica i bateria termostatyczna. Wanna narożna 145 na 145 z siedziskiem.
Córa dziś nie chciała jeść śniadania, bo katar. Zawsze mam opcję, że zje w przedszkolu, ale z niej nie skorzystałam, bo... katar. Córa do przedszkola dziś nie poszła. Nie poślę dziecka z katarem i już. Spotka tam drugie kaszlące i oboje chorzy. W ogóle złości mnie posyłanie chorych dzieci do placówek (jak ja nie lubię tego słowa) różnego typu. Wiadomo, że uodpornienie, ale na Boga, sam kontakt uodparnia, nie musi się zarażać wszystkim, co nieodpowiedzialni rodzice przywloką z dzieckiem do przedszkola. Owszem, mam możliwość zostania z dzieckiem w domu, więc nie poślę. Jak bym pracowała, też bym nie posłała. Wzięłabym wolne, opiekę, cokolwiek. Tak, nad zakatarzonym dzieckiem. Bo to zakatarzone dziecko zarazi inne dziecko i pół przedszkola będzie chore.
Podobają mi się takie prysznice - właśnie z niski brodzikiem, nawet jeszcze niższym niż na zdjęciu. Albo nawet bez brodzika, takie co to kabiną jest jedynie kawałek szyby ;)
OdpowiedzUsuńOj, racja z tym katarem. Pracując w przedszkolu widzę, jak nagminne jest posyłanie dzieci zakichanych, kaszlących i zwyczajnie chorych. Dla mnie to kosmos. Jak można tak narażać swoje dziecko, a nawet samego siebie? My, na tablicy przy samym wejściu wywiesiłyśmy informację, że chorych dzieci nie przyjmujemy, że będą odsyłane do domu. I co? Bez rezultatu. Za to w ogóle nie krępujemy się i dzwonimy do rodziców, by dzieci zabrali, bo chore.
Brodzik będzie wpuszczony w podłogę, więc jeszcze niższy. Rozważaliśmy jego brak, ale boimy się, że między płytkami będzie cieknąć.
UsuńW naszym przedszkolu podpisuje się w umowie, że chorego dziecka się nie przyprowadzi i co? Rodzice zostawiają za drzwiami i uciekają, na dzwonienie nie reaguję i pani koordynator ma związane ręce, bo przecież nie zrobi izolatki, albo nie wystawi na zewnątrz. A niektórzy przynoszą, oczywiście lipne zaświadczenia od lekarza, że to alergia, albo coś... Koszmar.
Właśnie miałam ostatnio pytać z ciekawości, czy planujecie w łazience wannę, czy tylko sam prysznic;) U nas jest i to, i to, ale ja bez wanny sobie wieczoru nie wyobrażam;)
OdpowiedzUsuńMamy dwie łazienki, na dole malutką, z prysznicem, taką na szybko, dla gości, po robocie itd, a na górze dużą, z wanną. Ja wolę prysznic, ale Osobisty musi mieć wannę :)
UsuńOj, świetnie pamiętam czasy, kiedy pół klasy chodziło zagilane i to nie tylko w podstawówce, ale i w liceum też. I na studiach - spróbowałby kto powiedzieć, że nie przyjdzie, bo ma katar ;))) Wiem, że z dorosłymi jest inaczej, tak mi się po prostu przypomniało.
OdpowiedzUsuńNa studia to ja z zapaleniem oskrzeli na biomedykę pomykałam, bo za dwie nieobecności można było nie zaliczyć, a pani zwolnień nie uznawała.. I nikt się nie postawił, jak teraz o tym myślę, to aż się sama dziwię
Usuń