W sobotę sprowadzili się tynkarze, znaczy nawieźli sprzętu tyle, że ich rzeczy jest teraz więcej na budowie, niż naszych. Wcześniej jeszcze przywieźli materiał, a od wczoraj pracują. Oklejają okna, zakładają listwy i całe przygotowania, dziś pewnie będą rzucać z pierwszego razu. Osobisty pojechał zrobić zdjęcia kablom, bo niby wie gdzie, ale jak co do czego przyjdzie to się boi podziurawić prąd.
Mamy problem ptasi. Ptaszki nam się wylęgły i się boimy, że matka nie przyjdzie do takiego hałasu. Szukam właśnie ptasich azylów i jak coś, będziemy interweniować. Szkoda maleństw. Podobno do nowego domu najpierw muszą się wprowadzić ptaki, to my mamy już czwartą ptasią rodzinę. Co Osobisty miał zatkać dziury, to odkrywał nowe gniazdko. To chyba już jednak ostatnie.
Ptaszki to taka dobra wróżba;)
OdpowiedzUsuńOby :)
Usuń