czwartek, 16 maja 2013

Hm...

W sumie to czas przez palce mi ucieka, nawet nie wiem kiedy i na co. No dobrze, trochę porządków od poniedziałku robiłam, ogarniałam te nasze kąty, dziś zrobię porządek w szafach, bo ma być zbiórka jakaś, więc będzie okazja do wywalenie tego, co "na pewno jeszcze włożę", a leży od paru lat na samym dnie szafy.
Poza tym siedzimy na polu, Córa w piachu, na bumbum, a ja z książeczką. Wczoraj byłam w bibliotece i mój wzrok padł na tytuł Honor złodzieja. Gabik wie, co zrobiłam. No wzięłam do ręki, jakżeby inaczej. Okładka też niczego sobie, no i czytam, a raczej pochłaniam, choć wstęp był raczej makabryczny. Kocham książki o złodziejach, szpiegach i tym podobnych, jak jeszcze fantasy, to jestem w niebie. Pewnie dlatego Król Demon stoi na półce. I Na tropach ciemności. I kilka innych. I choruję na cały cykl o Cieniu Brenta Weeksa. Kiedyś sobie kupię. Jak ktoś ma namiar na fajne fantasy o złodzieju to ja poproszę. A w ogóle to dziś mi ma Osobisty przywieźć Więźnia Nieba. Zafon to moja kolejna miłość. Znowu zaczynam zaczytywanie się na śmierć.
I znowu wyszło o książkach, ale cóż. Książki kocham i kochać będę.

8 komentarzy:

  1. Znalezienie kilku interesujących Cie tytułów, to nie problem. Problemem jest to, że nie posiadam ich na swojej półeczce :P
    Co do biblioteki, to jestem w szoku, że mają coś nowego. Przestałam tam zaglądać, odkąd na mojej półce było więcej nowości, niż u nich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedźmę posiadasz :P Też jestem w szoku, ale dawno tam nie zaglądałyśmy, to też trzeba przyznać.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. A ja nie do końca. Cień Wiatru i Grę Anioła kocham, Marinę jeszcze jako tako zniosę, ale już Pałac Północy uważam za porażkę, Księcia Mgły nawet nie tknęłam. Do Więźnia podchodzę więc z pewną dozą nieśmiałości.

      Usuń
  3. Zafona kocham bezgranicznie i często do niego wracam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie Pałac północy nie podszedł, a Księcia nie przeczytałam.

      Usuń
  4. oj ja też kocham książki, tylko ostatnio czasu na nie jakoś mniej

    OdpowiedzUsuń