Po co Wam to? Przecież jeden głos niczego nie zmieni. Lepiej siedzieć w ciepłym domu, nie zajmować się programami wyborczymi, nie czytać, nie interesować się. Nie trzeba się przejmować, bo przecież i tak nic się nie zmieni. Wygodniej potem powiedzieć, że to bliżej nieokreśleni "oni" tak wybrali i jest źle i sobie po polsku ponarzekać. Jeden głos niczego nie zmieni, co potem widać po fakcie, jak okazuje się, że tak pomyślało sporo ludzi i nagle się okazuje, że ten jeden głos był decydujący. Że mogło się coś zmienić, cokolwiek, ale przecież łatwiej siedzieć w domu. Wiem, czasem nie ma na kogoś głosować. To może warto choć zagłosować przeciwko komuś? Żeby mieć szansę zmiany.
Nie idźcie na wybory. Posłuchajcie lidera partii, której elektorat może faktycznie nie pójść i ich jedyną szansą na wygraną jest to, że ci, co nie wierzą w zmianę, też nie pójdą. Nie idźcie więc. Oddajcie im znów władzę walkowerem. A potem narzekajcie na "nich", co tak wybrali. Bo przecież łatwiej jest zrzucić na kogoś odpowiedzialność, niż ją wziąć na siebie.
Dobry clickbait, trzeba przyznać ;)
OdpowiedzUsuńAle jednak nieskuteczny. Albo ludzie za mało myślący.
UsuńNo i amen :)
OdpowiedzUsuńTaaaa... Amen
Usuń