Wśród głosów potępienia znalazły się jednak również takie, które mnie broniły. Oczywiście redakcja portalu, która również swego dobrego imienia broniła, jak i autorzy, którzy wybierają tam laureatów całkiem subiektywnie. Za mną stanęli też inni uczestnicy konkursy pisząc, że moje odpowiedzi są dobre i zasłużyłam, bo piszę nieźle.
Nie piszę tego, by się chwalić. Piszę z innego powodu. Naczytałam się tego, od ludzi zupełnie obcych, totalnie obiektywnych, którzy z pochwał nie mają nic i na pewno nie piszą tego, by mi humor poprawić po takiej akcji. I ego mi podskoczyło z poziomu minus sto do jakiegoś plus jeden i zaczęłam pisać. Znów. Dzieci poszły do sąsiada, a ja pisałam, dzieci wróciły z sąsiadem, a ja pisałam. Czuję głód liter, przelewania myśli na klawiaturę i coraz bardziej widzę tego sens. Czy się uda przebić, czy się spodoba? Nie wiem. Ale nadzieja już kiełkuje. A słowa płyną wartkim strumieniem.
"(...)czasem leżąc w łóżku, gdy cicho mówiła pacierz, słyszała jego wściekły głos, nawet nie krzyk, ale taki głos, od którego zimno się jej robiło.
- Nawet modlić jej się nie chce.
Rozpuszczony smarkacz. Ciężko zgiąć kolana. Do komunii nie pójdzie i wstyd
będzie na całą wieś. Diabła pod dachem chowasz.
- Modli się, jak umie. Nie twój
interes. Ty do kościoła i spowiedzi latasz co chwilę, a co robisz?
- No co robię, co robię?! O
moralność dbam.
- Zamknij się już. O swoją dbaj
i mordę trzymaj zamkniętą, bo rzygać mi się chce twoją podwójną moralnością. Na
pokaz anioł, męczennik, a w domu diabeł.
Zatkała uszy rękami. Dochodziły
do niej stłumione dźwięki, ale przynajmniej nie rozróżniała słów.
- Panie boże, spraw, żeby mnie
ktoś adoptował, żebym nie musiała tu mieszkać, żebym nie musiała go słuchać. I
pozwól mi zabrać mamusię. I zrób, żebym była grzeczna, żeby nowy tata mnie nie
nienawidził.
Często się tak modliła. A potem
zaczęła podejrzewać, że może ona nie jest prawdziwą córką taty. Bo jakby tak
było, czy nazywałby ją śmieciem i tak bardzo krzyczał o krzywo napisaną literkę?"
Świetny fragment!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) nie mogę pisać komedii, bo do pięt nie dorastam, to poszłam w dramaty ;)
UsuńPisz pisz, nie odgrażaj się, tylko pisz ;)))
OdpowiedzUsuńTaka dygresja: już nie pierwszy raz spotykam się z tym, że ktoś bez mrugnięcia okiem posłużył się cudzym tekstem w konkursie czy choćby, żeby się polansić na FB. Buty, kurtkę czy auto ukradniesz, to wiadomo, że ukradzione, ale tekst? Co tam, nikomu nie ubędzie. Nie napiszę, że mnie to wnerwia nieprzeciętnie, bo po co pisać brzydko.
Myślenie, jak widać boli. Łatwiej ukraść czyjąś własność intelektualną, czyjąś pracę, bo przecież to internet i jest się anonimowym. Dziwi mnie, że nadal tylu ludzi wierzy w to, że w siebie jest się bezkarnym.
UsuńTy też pisz :) Czekam :) na autograf też
Nie przejmuj się niczym. Zawsze trafią się jakieś osoby, co im nie będzie pasować czyjaś wygrana w konkursie. Taki już ten świat złożony jest :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że zawsze będzie ktoś niezadowolony. Ja się cieszę, że udało mi się to przekuć w dodatkowy sukces
UsuńPisz pisz zwłaszcza jaj wena przychodzi😉
OdpowiedzUsuńA konkursami i komentarzami tam się nie przejmuj nie dogodzisz każdemu. A Ty masz czyste sumienie bo swoje teksy publikujesz.
A potem spać nie mogę, bo oczy odmawiają posłuszeństwa, a usłużny mózg podsuwa całe zdania
UsuńEhh wieczne narzekania, malkontenctwo i niezadowolnenie to u co niektórych osobników paliwo do życia, więc nic się nie martw :)
OdpowiedzUsuńLepiej narzekać, niż zrobić coś, bo mogłoby przynieść rezultat. I łatwiej znieść własną porażkę, jak się obrzydzi czyjś sukces.
UsuńPisz jak najwięcej! :) Nie mogę się doczekać efektów :)
OdpowiedzUsuńJestem już za połową, więc spokojnie :) dziś akurat nie napisałam ani słowa, ale motywacja jest
Usuń