Od wczoraj akurat ten Kofta w głowie. Tak jakoś mi dziwnie. Za dużo ostatnio się stało. Za szybko na raz.
Poza tym wczoraj bardzo przyjemne rozpoczęcie sezonu pieczonych ziemniaków. Wiecie, ognisko, na nim garnek, a w środku ziemniaki, kiełbaska, boczek. Mniamuśne.
Czasem i łzy potrzebne, ale wiesz otrzyj oczy, popraw koronę i do przodu!
OdpowiedzUsuńZiemniaczki...mmmmm....
Korona poprawiona, zresztą, ona na rogach się trzyma ;)
UsuńE no jak na rogach, to zawsze dasz radę:-)
UsuńKto, jak nie ja, co?
UsuńHahahahah, powinnam cos madrego napisac, a w sumie w glos sie rozesmialam :) z tych rogow!! :)))
OdpowiedzUsuńTo dobrze :) nie chcę pesymizmu rozsiewać
Usuń