sobota, 12 czerwca 2010

Jeśli nie chcesz mojej zguby, to komary zabij, Luby...

            Zjada mnieżywcem. Te tegoroczne komary to rzeczywiste koszmary. Ja już pominę, że jestich ogromna ilość, a powinno je powymrażać, bo zima ostra była. Była, prawda?Nie mam przywidzeń? Ale ja na komary jestem uczulona. Naprawdę. Jak mnie takazwierzyna użre to mi wyskakuje bąbel o średnicy 4 centymetrów,puchnie, swędzi i bili przy każdym dotyku, póki nie rozdrapię. Jak rozdrapię,to już tylko boli. Off działa o tyle o ile. Musiałabym przekroczyć ustalonądawkę, żeby działał faktycznie, a jak się spryskam to się kleję. Wczorajkupiłam sobie Fenistil i to faktycznie pomaga, znika opuchlizna, nie swędzi. Noale to już działa po, więc sobie łażę z dziesiątkami bąbli na ciele. Jakdziecko wojny…

            Nienawidzękoszmarów!!

6 komentarzy:

  1. fafroszek8@amorki.pl12 czerwca 2010 13:50

    A co ja mam powiedzieć? Dopiero mi woda wyszła z domu. Tego dziadostwa są całe stada. Proponuje rozgnieść 5 tabletek witaminy B zalać pół szklanki wody i ustawić na parapetach. U mnie do domu przynajmniej nie wchodzą

    OdpowiedzUsuń
  2. zapalka_na_zakrecie@op.pl14 czerwca 2010 15:35

    To właśnie przez tę powódź, dla komarów takie bagna i bagienka to raj ...

    OdpowiedzUsuń
  3. W domu ich nie mam, raid załatwia sprawę, ale poza domem mnie atakują chmarami

    OdpowiedzUsuń
  4. I niestety nie zapowiada się, żeby było lepiej :(

    OdpowiedzUsuń
  5. współczuję :( my jeszcze mamy stada meszek, a te dopiero dają sobie używanie! i już nic na nie nie pomaga :( więc wyjście z domu to gehenna a spacer do lasu czy nad jezioro, to już istne samobójstwo!

    OdpowiedzUsuń
  6. Na meszki doskonały jest zwykły spożywczy aromat waniliowy, taki co do ciasta :D Nie lubia go bardzo :)

    OdpowiedzUsuń