17 grudnia 2008 roku byłam na rozmowie o pracę. Dzień później dostałam odpowiedź twierdzącą.
Dziś była wigilia w pracy. Przed nią podpisałam rozwiązanie umowy o pracę za porozumieniem stron.
Jadąc po dzieci ryczałam w aucie. Nie za pracą. Za ludźmi w takie dni, jak dziś, w wigilie, które były ponad podziałami. A dziś, wraz ze mną, żegnały się jeszcze dwie osoby.
Choćbys nie wiem jak bardzo była pewna swojej decyzji to zawsze będzie trochę żal. 9 lat to przecież kawał życia i zawsze kogoś będzie brakować
OdpowiedzUsuńTo nie do końca 9, bo uczciwie, dzień po dniu przepracowałam do kwietnia 2011, więc kawał czasu mnie tam nie było, ale odwiedzałam, zawsze mile witana i stąd ten smutek, choć to pewnie zostanie. Sądzę, że wpływ miała też wigilia.
UsuńCoś się kończy. ...coś się zaczyna!
OdpowiedzUsuńWażne, że to była twoja decyzja!
Moja, ale żal zostaje.
UsuńWiem, że to był Twój świadomy, przemyślany wybór, rozumiem decyzję. I nie przeżywaj;) to nie jest wykluczenie na zawsze z życia zawodowego. Przyjdzie czas, zaczniesz się realizować w innym miejscu.
OdpowiedzUsuńMnie nawet nie chodzi o wykluczenie, bo pracy mi wcale nie żal. Ja się bardzo przywiązuję do ludzi, ot, po prostu, a tu opłatek, a w drugiej ręce rozwiązanie umowy.
UsuńSzmat czasu, co by nie mówić. Mnie było tęskno za ludźmi po trzech, więc nawet nie próbuję myśleć co by było po dziewięciu. No ale cóż, coś się kończy, żeby coś innego mogło się zacząć.
OdpowiedzUsuńOficjalnie to ja tyle nie pracowałam, ale odwiedzałam ich i w ogóle byłam tam. No cóż, co przetrwa, to przetrwa
UsuńKoniec początkiem czegoś nowego! Otrzyj łzy, plecy prosto, cycki do góry i do przodu :*
OdpowiedzUsuńDziś tylko do góry i prosto, bo po wczorajszym boli mnie każdy mięsień :P
UsuńPrzed Świętami nie wiem jak tam moje internety, więc życzę Wam cudownych Świąt, dużó zdrówka, kupy śmiechu, a Dzieciakom bogatego Mikołja, bo na niego pewnie bardzo liczą. Sukcesów na każdym polu :) I do zoabzcenia!!!! aaaa!!!
OdpowiedzUsuńJezu, jak się cieszę :) wszystkiego, co piękne, cudowne i świąteczne, niech będzie spokojnie, normalnie i radośnie.
UsuńTo teraz czas na coś nowego. Może tak po prostu miało być? Sukcesów jak najwięcej! I do przodu z pełną mocą! :)
OdpowiedzUsuń