Nie mam auta. Utknęło u mechanika.
Nie mam siły. Mam za to 60 metrów wsadzonego żywopłotu.
Nie mam chęci pisać. Bloga, bo z książką idziemy, jak burza. A muszę z siebie coś wyrzucić.
Jutro mamy rocznicę zaręczyn. I idę na fitness. Mam karnet na... No właśnie nie wiem, czy kupić na 8, czy 12 wejść.
Auto od mechanika w końcu wróci 😃
OdpowiedzUsuńJak mi Osobisty za niego zapłaci to wróci ;)
UsuńOjej 8-12 tak duzo?? :O a serio mowiac podziwiam, mnie trapi len :(
OdpowiedzUsuńI to na miesiąc ;) A zastanawiam się nad 8, bo 12 ograniczy robienie czegoś koło domu, bo jednak muszę wyjść na ponad godzinkę i wtedy wszystkie wieczorne czynności spadają na Osobistego. Mnie trapi leń, ale karnet mobilizuje.
UsuńEhh dla mnie wypad na fitness to min. 2h poza domem. Szkoda, że nie mam czegoś bliżej, bo bardzo lubiłam zajęcia w klubie.
OdpowiedzUsuńDlatego się ucieszyłam, jak otworzyli mi klub 2km od domu
UsuńAle dojedziecie?
OdpowiedzUsuńTak. Mu mamy dwa auta :)
Usuń