Zbieram siępsychicznie do zrobienia porządku w szafie. Ale takiego generalnego. Czyli: wczymś z braku ochoty, a nie pogody np. nie chodziłam przez dwa lata, wyrzucam. Niema, że jeszcze to włożę, bo to mrzonki. Tylko zebrać się nie mogę. Niedługoprzyjdzie na to ostateczny termin, miło by było zrobić to wcześniej. Bo jużteraz staję przed szafą i nie mam co na siebie włożyć, bo coś, co obiecałamwłożyć zasłania fajne ciuchy lub sprawia, że są zmięte, bo mam mało miejsca. Ana prasowanie zwykle mało czasu. Czas na zmiany.
A z rzeczypilnych, w poniedziałek idę do chirurga. Jakiś czas temu na stopie, przy dużympalcu zrobił mi się odcisk i bolał. Przez co krzywo stąpałam, a przez to bolimnie teraz cała stopa. A sierpień to czas imprezowania weselnego u kilkuznajomych, więc przydałoby się mieć obie nogi zdrowe. A nie kuleć…
Ja już się nawet zamachnęłam na komody ale odpuściłam.Raz jeszcze dzięki za życzenia:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam wywalać ;) pół szafy mniej, a ciuchów jakby tyle samo ;) plus kilka odkryłam fajnych
OdpowiedzUsuń