Pytam poważnie. Bo standardem stało się, że serwetki do koszyczka szukałam i prałam w Wielką Sobotę. I tak było jeszcze w moim domu rodzinnym i tu. A dziś je odnalazłam i wyprałam.
Wiecie, że my nie mamy jakichś wielkanocnych tradycji? Naprawdę. U nas te święta były jakieś takie obok, bo to ani wigilii, a śniadania nie robiliśmy. Szło się ze święconką i już. Po sprawie. Dopiero tu coś próbujemy. Osobisty zawsze chce iść na nabożeństwa z Triduum Paschalnego, okazuje się, że Córa w tym roku też idzie sypać kwiaty na Rezurekcję (jakie kwiaty, ja się pytam, skoro nawet forsycja nie zakwitła). Staramy się też siąść do śniadania, choć wiadomo, jak to z dziećmi bywa, i tak się kończy na kanapce z szynką i tyle. Na pewno chcemy upiec ciasteczka, wszyscy razem, jakoś w tym tygodniu będziemy też piec baranki. W tym roku wprowadziłam nowość, że nie jemy słodyczy cały Wielki Tydzień. Nie, bynajmniej nie jakoś z wiarą związane to postanowienie ;) jak będą wygłodniali, prędzej zjedzą ciasta w święta ;)
Byłam tak zalatana, że zupełnie zapomniałam o drzewku wielkanocnym i nie mam naciętych gałązek. Muszę to nadrobić, może jeszcze się coś rozwinie.
Macie jakieś tradycje związane z tymi świętami?
Poza tym umyłam okna, ale nie sugerujcie się, bo ja jestem oknowa wariatka i muszę mieć czyste. Ale rozumiecie, MUSZĘ! Inna sprawa, że ja lubię to robić, ogromnie mnie to relaksuje. Tak samo mam z prasowaniem.
Kurczę, ja się zbieram i zbieram do mycia okien i wciąż nie po drodze. Ale nie, że przed świętami, tylko po prostu tego wymagają. Nawet nie wiedziałam kiedy wypadają święta w tym roku i tak mnie oświeciło, że właściwie już zaraz teraz. Dla mnie to czas, w którym wreszcie odeśpię. I przeczytam jakąś książkę :)
OdpowiedzUsuńI ta tradycja, w sensie książkowa, baaardzo mi się podoba :)
UsuńU mnie Wielkanoc nie ma takiej "rangi" jak Boże Narodzenie, w ogóle to Święto - mimo, żę przecież ważniejsze - to jakoś jest tak mało świąteczne. Jedynie co to lubię przygotowywać Święconkę i śniadanie jemy razem, bo akurat barszcz czy żurek to moje dzieci uwielbiają. I to tyle świąt w świętach ;)
OdpowiedzUsuńU nas też nie ten poziom i w sumie nie wiem dlaczego, bo takie fajne te wiosenne święta. Choć chyba bardziej świąteczne - religijnie są dni przed, więc się tak rozmywa
UsuńW dziecinstwie robilismy zawsze pisanki, a potem po poswieceniu wymienialismy sie pisankami z sasiadkami. do tego moze nei polski zwyczaj ale francuski to poszukiwanie jajek w ogrodzie. Kilka czekoladowych ukrytych. Szukane byly dopiero po zjedzeniu sniadanai w niedziele. I zawsze (prawie) cala rodzina chodzilismy w Wielka Sobote na poswiecenei wody i ognia. Aaaa i robilismy samodzielnie palmy na Niedziele Wielkanocna. I razem robilismy jeden mazurek i w czwartek po szkole chodzilismy szukac bazie nad rzeka ;)
OdpowiedzUsuńJa w tym roku robei pisanki z Mala i dodatkowo idziemy na jarmark swiateczny na rynek. Swieta w tym roku spedzamy u tesciow a tam nie obchodzi sie ich hucznie ;(
Co roku sieje tez owiec do doncizki na swiateczny stroik ;)
UsuńPisanki robimy w sobotę. A dziś posiałam rzeżuchę, mam nadzieję, że zdąży choć trochę się zazielenić.
UsuńMy z Juniorem pisanki robimy w piątek, w sobotę idziemy ze swieconka, a niedziela i poniedziałek w rozjazdach u dziadków.
OdpowiedzUsuńOna dzis umylam na górze. Po południu machnę jeszcze dwa tarasowe, a reszta należy w tym roku do męża, bo ja po drabince skakac nie dam rady. Przynajmniej chłop się na coś przyda 😜
Pisanki zrobimy w sobotę.
UsuńChyba nie mamy żadnych większych tradycji😊
OdpowiedzUsuńTe święta to jakoś tak po macoszemu się traktuje, stąd chyba pomysł na drzewka wielkanocne i prezenty od zajączka
UsuńTeż myłam dziś okna! :) Mimo, że przeziębienie mnie dopadło, dałam radę! :D
OdpowiedzUsuńMy zawsze robimy pisanki i koszyczek wspólnie, w tym roku Małżon do 15.00 jest w pracy w Wielką Sobotę, więc koszyczek zrobię z teściową.
Nie zazdroszczę takiej pracy :(
UsuńNo, niestety, lajf is brutal chwilami...
Usuń